Post by kwaczy Bardzo długi lag, mam wrażenie, że już cała grupa przestała istnieć.
Tak, potwierdzam że nie. Ja na ten przykład nie wiem czy w ogóle coś napisałeś i odpisuję posługując się kobiecą intuicją.
To takie trochę wróżenie z fusów. To co napisałem jutro, przyjdzie wczoraj, i wcale tego nie wiem.
Ja jeszcze nie wiem czego nie wiem, dowiem się jutro. Wtedy powiem.
A ja dowiedziałem się dziś, że jutro schabowy! Tylko nie wiem, czy na obiad.
Na później. Najpierw ziemniaczki.
Najlepsze ziemniaki rosną na placu... w zasadzie to w ziemi, gdzie stonki nie ma.
Są dziki. Można pomylić ze stonką bo młode też są paskowanwe, ale skrzydełka mają mniejsze.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
Post by kwaczy Bardzo długi lag, mam wrażenie, że już cała grupa przestała istnieć.
Tak, potwierdzam że nie. Ja na ten przykład nie wiem czy w ogóle coś napisałeś i odpisuję posługując się kobiecą intuicją.
To takie trochę wróżenie z fusów. To co napisałem jutro, przyjdzie wczoraj, i wcale tego nie wiem.
Ja jeszcze nie wiem czego nie wiem, dowiem się jutro. Wtedy powiem.
A ja dowiedziałem się dziś, że jutro schabowy! Tylko nie wiem, czy na obiad.
Na później. Najpierw ziemniaczki.
Najlepsze ziemniaki rosną na placu... w zasadzie to w ziemi, gdzie stonki nie ma.
Są dziki. Można pomylić ze stonką bo młode też są paskowanwe, ale skrzydełka mają mniejsze.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
Post by kwaczy Bardzo długi lag, mam wrażenie, że już cała grupa przestała istnieć.
Tak, potwierdzam że nie. Ja na ten przykład nie wiem czy w ogóle coś napisałeś i odpisuję posługując się kobiecą intuicją.
To takie trochę wróżenie z fusów. To co napisałem jutro, przyjdzie wczoraj, i wcale tego nie wiem.
Ja jeszcze nie wiem czego nie wiem, dowiem się jutro. Wtedy powiem.
A ja dowiedziałem się dziś, że jutro schabowy! Tylko nie wiem, czy na obiad.
Na później. Najpierw ziemniaczki.
Najlepsze ziemniaki rosną na placu... w zasadzie to w ziemi, gdzie stonki nie ma.
Są dziki. Można pomylić ze stonką bo młode też są paskowanwe, ale skrzydełka mają mniejsze.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
Post by kwaczy Bardzo długi lag, mam wrażenie, że już cała grupa przestała istnieć.
Tak, potwierdzam że nie. Ja na ten przykład nie wiem czy w ogóle coś napisałeś i odpisuję posługując się kobiecą intuicją.
To takie trochę wróżenie z fusów. To co napisałem jutro, przyjdzie wczoraj, i wcale tego nie wiem.
Ja jeszcze nie wiem czego nie wiem, dowiem się jutro. Wtedy powiem.
A ja dowiedziałem się dziś, że jutro schabowy! Tylko nie wiem, czy na obiad.
Na później. Najpierw ziemniaczki.
Najlepsze ziemniaki rosną na placu... w zasadzie to w ziemi, gdzie stonki nie ma.
Są dziki. Można pomylić ze stonką bo młode też są paskowanwe, ale skrzydełka mają mniejsze.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
Post by kwaczy Bardzo długi lag, mam wrażenie, że już cała grupa przestała istnieć.
Tak, potwierdzam że nie. Ja na ten przykład nie wiem czy w ogóle coś napisałeś i odpisuję posługując się kobiecą intuicją.
To takie trochę wróżenie z fusów. To co napisałem jutro, przyjdzie wczoraj, i wcale tego nie wiem.
Ja jeszcze nie wiem czego nie wiem, dowiem się jutro. Wtedy powiem.
A ja dowiedziałem się dziś, że jutro schabowy! Tylko nie wiem, czy na obiad.
Na później. Najpierw ziemniaczki.
Najlepsze ziemniaki rosną na placu... w zasadzie to w ziemi, gdzie stonki nie ma.
Są dziki. Można pomylić ze stonką bo młode też są paskowanwe, ale skrzydełka mają mniejsze.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
Post by kwaczy Bardzo długi lag, mam wrażenie, że już cała grupa przestała istnieć.
Tak, potwierdzam że nie. Ja na ten przykład nie wiem czy w ogóle coś napisałeś i odpisuję posługując się kobiecą intuicją.
To takie trochę wróżenie z fusów. To co napisałem jutro, przyjdzie wczoraj, i wcale tego nie wiem.
Ja jeszcze nie wiem czego nie wiem, dowiem się jutro. Wtedy powiem.
A ja dowiedziałem się dziś, że jutro schabowy! Tylko nie wiem, czy na obiad.
Na później. Najpierw ziemniaczki.
Najlepsze ziemniaki rosną na placu... w zasadzie to w ziemi, gdzie stonki nie ma.
Są dziki. Można pomylić ze stonką bo młode też są paskowanwe, ale skrzydełka mają mniejsze.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
U nas matka siedzi z tyłu.
A u nas wujek siedzi.
Przynajmniej ma w życiu jakieś cele.
Może zostanie cele brytem. Na wyspach dobrze płatny zawód.
Post by kwaczy Bardzo długi lag, mam wrażenie, że już cała grupa przestała istnieć.
Tak, potwierdzam że nie. Ja na ten przykład nie wiem czy w ogóle coś napisałeś i odpisuję posługując się kobiecą intuicją.
To takie trochę wróżenie z fusów. To co napisałem jutro, przyjdzie wczoraj, i wcale tego nie wiem.
Ja jeszcze nie wiem czego nie wiem, dowiem się jutro. Wtedy powiem.
A ja dowiedziałem się dziś, że jutro schabowy! Tylko nie wiem, czy na obiad.
Na później. Najpierw ziemniaczki.
Najlepsze ziemniaki rosną na placu... w zasadzie to w ziemi, gdzie stonki nie ma.
Są dziki. Można pomylić ze stonką bo młode też są paskowanwe, ale skrzydełka mają mniejsze.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
U nas matka siedzi z tyłu.
A u nas wujek siedzi.
Przynajmniej ma w życiu jakieś cele.
Może zostanie cele brytem. Na wyspach dobrze płatny zawód.
Można zostać szkotem albo szpsem, szczym się chce.
Post by kwaczy Bardzo długi lag, mam wrażenie, że już cała grupa przestała istnieć.
Tak, potwierdzam że nie. Ja na ten przykład nie wiem czy w ogóle coś napisałeś i odpisuję posługując się kobiecą intuicją.
To takie trochę wróżenie z fusów. To co napisałem jutro, przyjdzie wczoraj, i wcale tego nie wiem.
Ja jeszcze nie wiem czego nie wiem, dowiem się jutro. Wtedy powiem.
A ja dowiedziałem się dziś, że jutro schabowy! Tylko nie wiem, czy na obiad.
Na później. Najpierw ziemniaczki.
Najlepsze ziemniaki rosną na placu... w zasadzie to w ziemi, gdzie stonki nie ma.
Są dziki. Można pomylić ze stonką bo młode też są paskowanwe, ale skrzydełka mają mniejsze.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
Post by kwaczy Bardzo długi lag, mam wrażenie, że już cała grupa przestała istnieć.
Tak, potwierdzam że nie. Ja na ten przykład nie wiem czy w ogóle coś napisałeś i odpisuję posługując się kobiecą intuicją.
To takie trochę wróżenie z fusów. To co napisałem jutro, przyjdzie wczoraj, i wcale tego nie wiem.
Ja jeszcze nie wiem czego nie wiem, dowiem się jutro. Wtedy powiem.
A ja dowiedziałem się dziś, że jutro schabowy! Tylko nie wiem, czy na obiad.
Na później. Najpierw ziemniaczki.
Najlepsze ziemniaki rosną na placu... w zasadzie to w ziemi, gdzie stonki nie ma.
Są dziki. Można pomylić ze stonką bo młode też są paskowanwe, ale skrzydełka mają mniejsze.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
Post by kwaczy Bardzo długi lag, mam wrażenie, że już cała grupa przestała istnieć.
Tak, potwierdzam że nie. Ja na ten przykład nie wiem czy w ogóle coś napisałeś i odpisuję posługując się kobiecą intuicją.
To takie trochę wróżenie z fusów. To co napisałem jutro, przyjdzie wczoraj, i wcale tego nie wiem.
Ja jeszcze nie wiem czego nie wiem, dowiem się jutro. Wtedy powiem.
A ja dowiedziałem się dziś, że jutro schabowy! Tylko nie wiem, czy na obiad.
Na później. Najpierw ziemniaczki.
Najlepsze ziemniaki rosną na placu... w zasadzie to w ziemi, gdzie stonki nie ma.
Są dziki. Można pomylić ze stonką bo młode też są paskowanwe, ale skrzydełka mają mniejsze.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
Post by kwaczy Bardzo długi lag, mam wrażenie, że już cała grupa przestała istnieć.
Tak, potwierdzam że nie. Ja na ten przykład nie wiem czy w ogóle coś napisałeś i odpisuję posługując się kobiecą intuicją.
To takie trochę wróżenie z fusów. To co napisałem jutro, przyjdzie wczoraj, i wcale tego nie wiem.
Ja jeszcze nie wiem czego nie wiem, dowiem się jutro. Wtedy powiem.
A ja dowiedziałem się dziś, że jutro schabowy! Tylko nie wiem, czy na obiad.
Na później. Najpierw ziemniaczki.
Najlepsze ziemniaki rosną na placu... w zasadzie to w ziemi, gdzie stonki nie ma.
Są dziki. Można pomylić ze stonką bo młode też są paskowanwe, ale skrzydełka mają mniejsze.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
Post by kwaczy Bardzo długi lag, mam wrażenie, że już cała grupa przestała istnieć.
Tak, potwierdzam że nie. Ja na ten przykład nie wiem czy w ogóle coś napisałeś i odpisuję posługując się kobiecą intuicją.
To takie trochę wróżenie z fusów. To co napisałem jutro, przyjdzie wczoraj, i wcale tego nie wiem.
Ja jeszcze nie wiem czego nie wiem, dowiem się jutro. Wtedy powiem.
A ja dowiedziałem się dziś, że jutro schabowy! Tylko nie wiem, czy na obiad.
Na później. Najpierw ziemniaczki.
Najlepsze ziemniaki rosną na placu... w zasadzie to w ziemi, gdzie stonki nie ma.
Są dziki. Można pomylić ze stonką bo młode też są paskowanwe, ale skrzydełka mają mniejsze.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
Post by kwaczy Bardzo długi lag, mam wrażenie, że już cała grupa przestała istnieć.
Tak, potwierdzam że nie. Ja na ten przykład nie wiem czy w ogóle coś napisałeś i odpisuję posługując się kobiecą intuicją.
To takie trochę wróżenie z fusów. To co napisałem jutro, przyjdzie wczoraj, i wcale tego nie wiem.
Ja jeszcze nie wiem czego nie wiem, dowiem się jutro. Wtedy powiem.
A ja dowiedziałem się dziś, że jutro schabowy! Tylko nie wiem, czy na obiad.
Na później. Najpierw ziemniaczki.
Najlepsze ziemniaki rosną na placu... w zasadzie to w ziemi, gdzie stonki nie ma.
Są dziki. Można pomylić ze stonką bo młode też są paskowanwe, ale skrzydełka mają mniejsze.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
Post by kwaczy Bardzo długi lag, mam wrażenie, że już cała grupa przestała istnieć.
Tak, potwierdzam że nie. Ja na ten przykład nie wiem czy w ogóle coś napisałeś i odpisuję posługując się kobiecą intuicją.
To takie trochę wróżenie z fusów. To co napisałem jutro, przyjdzie wczoraj, i wcale tego nie wiem.
Ja jeszcze nie wiem czego nie wiem, dowiem się jutro. Wtedy powiem.
A ja dowiedziałem się dziś, że jutro schabowy! Tylko nie wiem, czy na obiad.
Na później. Najpierw ziemniaczki.
Najlepsze ziemniaki rosną na placu... w zasadzie to w ziemi, gdzie stonki nie ma.
Są dziki. Można pomylić ze stonką bo młode też są paskowanwe, ale skrzydełka mają mniejsze.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
Post by kwaczy Bardzo długi lag, mam wrażenie, że już cała grupa przestała istnieć.
Tak, potwierdzam że nie. Ja na ten przykład nie wiem czy w ogóle coś napisałeś i odpisuję posługując się kobiecą intuicją.
To takie trochę wróżenie z fusów. To co napisałem jutro, przyjdzie wczoraj, i wcale tego nie wiem.
Ja jeszcze nie wiem czego nie wiem, dowiem się jutro. Wtedy powiem.
A ja dowiedziałem się dziś, że jutro schabowy! Tylko nie wiem, czy na obiad.
Na później. Najpierw ziemniaczki.
Najlepsze ziemniaki rosną na placu... w zasadzie to w ziemi, gdzie stonki nie ma.
Są dziki. Można pomylić ze stonką bo młode też są paskowanwe, ale skrzydełka mają mniejsze.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
Post by kwaczy Bardzo długi lag, mam wrażenie, że już cała grupa przestała istnieć.
Tak, potwierdzam że nie. Ja na ten przykład nie wiem czy w ogóle coś napisałeś i odpisuję posługując się kobiecą intuicją.
To takie trochę wróżenie z fusów. To co napisałem jutro, przyjdzie wczoraj, i wcale tego nie wiem.
Ja jeszcze nie wiem czego nie wiem, dowiem się jutro. Wtedy powiem.
A ja dowiedziałem się dziś, że jutro schabowy! Tylko nie wiem, czy na obiad.
Na później. Najpierw ziemniaczki.
Najlepsze ziemniaki rosną na placu... w zasadzie to w ziemi, gdzie stonki nie ma.
Są dziki. Można pomylić ze stonką bo młode też są paskowanwe, ale skrzydełka mają mniejsze.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
Może zostanie cele brytem. Na wyspach dobrze płatny zawód.
Można zostać szkotem albo szpsem, szczym się chce.
Widzę sze jusz czas na myszerej panserni, Rudy, Inasz, Pies. Pytanie: Kim jest Inasz?
On tresuje gąsienice na 102.
Tresuje gąsienice na 102 na motyle w brzuchu. A pamiętacie jak taki jeden zbierał bobki królicze na kupę?
Nie muszą być królicze, wystarczy gdy zajęczy.
Nigdy jeszcze nie słyszałam jak zając jęczy. Pajęczyna też nie. Acha, bo pa.
Bo pan butan. Zapalczywy koleś.
Jego żona to niezła heksan, a niby ze szlachetnych miała być.
Niby, a w łóżku kamień.
Za dawnych czasów była z niej kłoda... pogorszyło się jej na nowe czasy.
No i bardzo dobrze, bo "Tylko wybrani przez Boga i związani sakramentem małżeństwa mają prawo używać organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - głosi deklaracja podpisana przez ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego. Szukam i szukam, a u mnie tylko profanum.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
Może zostanie cele brytem. Na wyspach dobrze płatny zawód.
Można zostać szkotem albo szpsem, szczym się chce.
Widzę sze jusz czas na myszerej panserni, Rudy, Inasz, Pies. Pytanie: Kim jest Inasz?
On tresuje gąsienice na 102.
Tresuje gąsienice na 102 na motyle w brzuchu. A pamiętacie jak taki jeden zbierał bobki królicze na kupę?
Nie muszą być królicze, wystarczy gdy zajęczy.
Nigdy jeszcze nie słyszałam jak zając jęczy. Pajęczyna też nie. Acha, bo pa.
Bo pan butan. Zapalczywy koleś.
Jego żona to niezła heksan, a niby ze szlachetnych miała być.
Niby, a w łóżku kamień.
Za dawnych czasów była z niej kłoda... pogorszyło się jej na nowe czasy.
No i bardzo dobrze, bo "Tylko wybrani przez Boga i związani sakramentem małżeństwa mają prawo używać organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - głosi deklaracja podpisana przez ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego. Szukam i szukam, a u mnie tylko profanum.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
Może zostanie cele brytem. Na wyspach dobrze płatny zawód.
Można zostać szkotem albo szpsem, szczym się chce.
Widzę sze jusz czas na myszerej panserni, Rudy, Inasz, Pies. Pytanie: Kim jest Inasz?
On tresuje gąsienice na 102.
Tresuje gąsienice na 102 na motyle w brzuchu. A pamiętacie jak taki jeden zbierał bobki królicze na kupę?
Nie muszą być królicze, wystarczy gdy zajęczy.
Nigdy jeszcze nie słyszałam jak zając jęczy. Pajęczyna też nie. Acha, bo pa.
Bo pan butan. Zapalczywy koleś.
Jego żona to niezła heksan, a niby ze szlachetnych miała być.
Niby, a w łóżku kamień.
Za dawnych czasów była z niej kłoda... pogorszyło się jej na nowe czasy.
No i bardzo dobrze, bo "Tylko wybrani przez Boga i związani sakramentem małżeństwa mają prawo używać organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - głosi deklaracja podpisana przez ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego. Szukam i szukam, a u mnie tylko profanum.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
Może zostanie cele brytem. Na wyspach dobrze płatny zawód.
Można zostać szkotem albo szpsem, szczym się chce.
Widzę sze jusz czas na myszerej panserni, Rudy, Inasz, Pies. Pytanie: Kim jest Inasz?
On tresuje gąsienice na 102.
Tresuje gąsienice na 102 na motyle w brzuchu. A pamiętacie jak taki jeden zbierał bobki królicze na kupę?
Nie muszą być królicze, wystarczy gdy zajęczy.
Nigdy jeszcze nie słyszałam jak zając jęczy. Pajęczyna też nie. Acha, bo pa.
Bo pan butan. Zapalczywy koleś.
Jego żona to niezła heksan, a niby ze szlachetnych miała być.
Niby, a w łóżku kamień.
Za dawnych czasów była z niej kłoda... pogorszyło się jej na nowe czasy.
No i bardzo dobrze, bo "Tylko wybrani przez Boga i związani sakramentem małżeństwa mają prawo używać organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - głosi deklaracja podpisana przez ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego. Szukam i szukam, a u mnie tylko profanum.
Jak znajdziesz prostatę to zacznij się martwić.
Mam tylko prostownicę, to coś podobnego?
Różnica mniej więcej jak między człowiekiem prostym a prostakiem.
Jak byłam młoda nie lubiłam paskowania, a dziś wręcz na odwrót.
Zcęrw? Dziwne upodobania, ale w końcu człowiek dojrzewa jak aromat menela na słońcu.
Nasz soczek tłoczymy tylko z najlepszych meneli dojrzewających pod południową stroną dworca.
Ale czy ma farfocle? Bardzo nie lubię miąższu w soku, taki sok nie jest dla twardzieli.
(De)naturalnie należy soczek przefiltrować przez chlebek. A chlebek dać gołębiom, a gołębie usmażyć nad płonącą folią. Popić soczkiem.
Wydaje mi się, że to jakieś śmieciowe żarcie.
Szwedzki stół i cóż że z Wietnamu. Popijemy wodą z hydrantu.
Co do hydrantu, to stałem kiedyś na moście ale w domu nie mieliśmy chleba, a kolega urwał sznurowadło. Więc rozumiecie sytuację.
To jest jasne jak tłumaczenia Kuchcińskiego. Bardzo rodzinny człowiek.
No to przecież wiadome, że nie zostawi rodziny na pastwę kierowców limuzyn. A to opona, a to drzewo. Samolot to samolot, chociaż sam nie leci bo pilot.
No to kto trzyma pilota? Bo u nas zawsze ojciec rodziny.
Może zostanie cele brytem. Na wyspach dobrze płatny zawód.
Można zostać szkotem albo szpsem, szczym się chce.
Widzę sze jusz czas na myszerej panserni, Rudy, Inasz, Pies. Pytanie: Kim jest Inasz?
On tresuje gąsienice na 102.
Tresuje gąsienice na 102 na motyle w brzuchu. A pamiętacie jak taki jeden zbierał bobki królicze na kupę?
Nie muszą być królicze, wystarczy gdy zajęczy.
Nigdy jeszcze nie słyszałam jak zając jęczy. Pajęczyna też nie. Acha, bo pa.
Bo pan butan. Zapalczywy koleś.
Jego żona to niezła heksan, a niby ze szlachetnych miała być.
Niby, a w łóżku kamień.
Za dawnych czasów była z niej kłoda... pogorszyło się jej na nowe czasy.
No i bardzo dobrze, bo "Tylko wybrani przez Boga i związani sakramentem małżeństwa mają prawo używać organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - głosi deklaracja podpisana przez ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego. Szukam i szukam, a u mnie tylko profanum.
Jak znajdziesz prostatę to zacznij się martwić.
Mam tylko prostownicę, to coś podobnego?
Różnica mniej więcej jak między człowiekiem prostym a prostakiem.
In synu ujesz, że garbaty nie lubi pionków i poziomek.
Post by kwaczy Może zostanie cele brytem. Na wyspach dobrze płatny zawód.
Można zostać szkotem albo szpsem, szczym się chce.
Widzę sze jusz czas na myszerej panserni, Rudy, Inasz, Pies. Pytanie: Kim jest Inasz?
On tresuje gąsienice na 102.
Tresuje gąsienice na 102 na motyle w brzuchu. A pamiętacie jak taki jeden zbierał bobki królicze na kupę?
Nie muszą być królicze, wystarczy gdy zajęczy.
Nigdy jeszcze nie słyszałam jak zając jęczy. Pajęczyna też nie. Acha, bo pa.
Bo pan butan. Zapalczywy koleś.
Jego żona to niezła heksan, a niby ze szlachetnych miała być.
Niby, a w łóżku kamień.
Za dawnych czasów była z niej kłoda... pogorszyło się jej na nowe czasy.
No i bardzo dobrze, bo "Tylko wybrani przez Boga i związani sakramentem małżeństwa mają prawo używać organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - głosi deklaracja podpisana przez ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego. Szukam i szukam, a u mnie tylko profanum.
Jak znajdziesz prostatę to zacznij się martwić.
Mam tylko prostownicę, to coś podobnego?
Różnica mniej więcej jak między człowiekiem prostym a prostakiem.
In synu ujesz, że garbaty nie lubi pionków i poziomek.
Mój małż też ma garb tylko z przodu. I to raczej nie od poziomek.
Post by kwaczy Może zostanie cele brytem. Na wyspach dobrze płatny zawód.
Można zostać szkotem albo szpsem, szczym się chce.
Widzę sze jusz czas na myszerej panserni, Rudy, Inasz, Pies. Pytanie: Kim jest Inasz?
On tresuje gąsienice na 102.
Tresuje gąsienice na 102 na motyle w brzuchu. A pamiętacie jak taki jeden zbierał bobki królicze na kupę?
Nie muszą być królicze, wystarczy gdy zajęczy.
Nigdy jeszcze nie słyszałam jak zając jęczy. Pajęczyna też nie. Acha, bo pa.
Bo pan butan. Zapalczywy koleś.
Jego żona to niezła heksan, a niby ze szlachetnych miała być.
Niby, a w łóżku kamień.
Za dawnych czasów była z niej kłoda... pogorszyło się jej na nowe czasy.
No i bardzo dobrze, bo "Tylko wybrani przez Boga i związani sakramentem małżeństwa mają prawo używać organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - głosi deklaracja podpisana przez ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego. Szukam i szukam, a u mnie tylko profanum.
Jak znajdziesz prostatę to zacznij się martwić.
Mam tylko prostownicę, to coś podobnego?
Różnica mniej więcej jak między człowiekiem prostym a prostakiem.
In synu ujesz, że garbaty nie lubi pionków i poziomek.
Mój małż też ma garb tylko z przodu. I to raczej nie od poziomek.
W takim małżu może tkwić perła. Albo harnaś. Albo żubr.
Post by kwaczy Może zostanie cele brytem. Na wyspach dobrze płatny zawód.
Można zostać szkotem albo szpsem, szczym się chce.
Widzę sze jusz czas na myszerej panserni, Rudy, Inasz, Pies. Pytanie: Kim jest Inasz?
On tresuje gąsienice na 102.
Tresuje gąsienice na 102 na motyle w brzuchu. A pamiętacie jak taki jeden zbierał bobki królicze na kupę?
Nie muszą być królicze, wystarczy gdy zajęczy.
Nigdy jeszcze nie słyszałam jak zając jęczy. Pajęczyna też nie. Acha, bo pa.
Bo pan butan. Zapalczywy koleś.
Jego żona to niezła heksan, a niby ze szlachetnych miała być.
Niby, a w łóżku kamień.
Za dawnych czasów była z niej kłoda... pogorszyło się jej na nowe czasy.
No i bardzo dobrze, bo "Tylko wybrani przez Boga i związani sakramentem małżeństwa mają prawo używać organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - głosi deklaracja podpisana przez ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego. Szukam i szukam, a u mnie tylko profanum.
Jak znajdziesz prostatę to zacznij się martwić.
Mam tylko prostownicę, to coś podobnego?
Różnica mniej więcej jak między człowiekiem prostym a prostakiem.
In synu ujesz, że garbaty nie lubi pionków i poziomek.
Mój małż też ma garb tylko z przodu. I to raczej nie od poziomek.
W takim małżu może tkwić perła. Albo harnaś. Albo żubr.
Post by kwaczy Może zostanie cele brytem. Na wyspach dobrze płatny zawód.
Można zostać szkotem albo szpsem, szczym się chce.
Widzę sze jusz czas na myszerej panserni, Rudy, Inasz, Pies. Pytanie: Kim jest Inasz?
On tresuje gąsienice na 102.
Tresuje gąsienice na 102 na motyle w brzuchu. A pamiętacie jak taki jeden zbierał bobki królicze na kupę?
Nie muszą być królicze, wystarczy gdy zajęczy.
Nigdy jeszcze nie słyszałam jak zając jęczy. Pajęczyna też nie. Acha, bo pa.
Bo pan butan. Zapalczywy koleś.
Jego żona to niezła heksan, a niby ze szlachetnych miała być.
Niby, a w łóżku kamień.
Za dawnych czasów była z niej kłoda... pogorszyło się jej na nowe czasy.
No i bardzo dobrze, bo "Tylko wybrani przez Boga i związani sakramentem małżeństwa mają prawo używać organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - głosi deklaracja podpisana przez ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego. Szukam i szukam, a u mnie tylko profanum.
Jak znajdziesz prostatę to zacznij się martwić.
Mam tylko prostownicę, to coś podobnego?
Różnica mniej więcej jak między człowiekiem prostym a prostakiem.
In synu ujesz, że garbaty nie lubi pionków i poziomek.
Mój małż też ma garb tylko z przodu. I to raczej nie od poziomek.
W takim małżu może tkwić perła. Albo harnaś. Albo żubr.
Żubr jest pod ochroną, o takiego trzeba dbać.
Oj tak, chroni żubry przed wszystkimi. Mają swój rezerwat w garażu.
Post by kwaczy Może zostanie cele brytem. Na wyspach dobrze płatny zawód.
Można zostać szkotem albo szpsem, szczym się chce.
Widzę sze jusz czas na myszerej panserni, Rudy, Inasz, Pies. Pytanie: Kim jest Inasz?
On tresuje gąsienice na 102.
Tresuje gąsienice na 102 na motyle w brzuchu. A pamiętacie jak taki jeden zbierał bobki królicze na kupę?
Nie muszą być królicze, wystarczy gdy zajęczy.
Nigdy jeszcze nie słyszałam jak zając jęczy. Pajęczyna też nie. Acha, bo pa.
Bo pan butan. Zapalczywy koleś.
Jego żona to niezła heksan, a niby ze szlachetnych miała być.
Niby, a w łóżku kamień.
Za dawnych czasów była z niej kłoda... pogorszyło się jej na nowe czasy.
No i bardzo dobrze, bo "Tylko wybrani przez Boga i związani sakramentem małżeństwa mają prawo używać organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - głosi deklaracja podpisana przez ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego. Szukam i szukam, a u mnie tylko profanum.
Jak znajdziesz prostatę to zacznij się martwić.
Mam tylko prostownicę, to coś podobnego?
Różnica mniej więcej jak między człowiekiem prostym a prostakiem.
In synu ujesz, że garbaty nie lubi pionków i poziomek.
Mój małż też ma garb tylko z przodu. I to raczej nie od poziomek.
W takim małżu może tkwić perła. Albo harnaś. Albo żubr.
Żubr jest pod ochroną, o takiego trzeba dbać.
Oj tak, chroni żubry przed wszystkimi. Mają swój rezerwat w garażu.
Tam się chodzi na polewanie, często na dorodną żubrówkę.
Post by kwaczy Może zostanie cele brytem. Na wyspach dobrze płatny zawód.
Można zostać szkotem albo szpsem, szczym się chce.
Widzę sze jusz czas na myszerej panserni, Rudy, Inasz, Pies. Pytanie: Kim jest Inasz?
On tresuje gąsienice na 102.
Tresuje gąsienice na 102 na motyle w brzuchu. A pamiętacie jak taki jeden zbierał bobki królicze na kupę?
Nie muszą być królicze, wystarczy gdy zajęczy.
Nigdy jeszcze nie słyszałam jak zając jęczy. Pajęczyna też nie. Acha, bo pa.
Bo pan butan. Zapalczywy koleś.
Jego żona to niezła heksan, a niby ze szlachetnych miała być.
Niby, a w łóżku kamień.
Za dawnych czasów była z niej kłoda... pogorszyło się jej na nowe czasy.
No i bardzo dobrze, bo "Tylko wybrani przez Boga i związani sakramentem małżeństwa mają prawo używać organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - głosi deklaracja podpisana przez ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego. Szukam i szukam, a u mnie tylko profanum.
Jak znajdziesz prostatę to zacznij się martwić.
Mam tylko prostownicę, to coś podobnego?
Różnica mniej więcej jak między człowiekiem prostym a prostakiem.
In synu ujesz, że garbaty nie lubi pionków i poziomek.
Mój małż też ma garb tylko z przodu. I to raczej nie od poziomek.
W takim małżu może tkwić perła. Albo harnaś. Albo żubr.
Żubr jest pod ochroną, o takiego trzeba dbać.
Oj tak, chroni żubry przed wszystkimi. Mają swój rezerwat w garażu.
Tam się chodzi na polewanie, często na dorodną żubrówkę.
Post by kwaczy Może zostanie cele brytem. Na wyspach dobrze płatny zawód.
Można zostać szkotem albo szpsem, szczym się chce.
Widzę sze jusz czas na myszerej panserni, Rudy, Inasz, Pies. Pytanie: Kim jest Inasz?
On tresuje gąsienice na 102.
Tresuje gąsienice na 102 na motyle w brzuchu. A pamiętacie jak taki jeden zbierał bobki królicze na kupę?
Nie muszą być królicze, wystarczy gdy zajęczy.
Nigdy jeszcze nie słyszałam jak zając jęczy. Pajęczyna też nie. Acha, bo pa.
Bo pan butan. Zapalczywy koleś.
Jego żona to niezła heksan, a niby ze szlachetnych miała być.
Niby, a w łóżku kamień.
Za dawnych czasów była z niej kłoda... pogorszyło się jej na nowe czasy.
No i bardzo dobrze, bo "Tylko wybrani przez Boga i związani sakramentem małżeństwa mają prawo używać organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - głosi deklaracja podpisana przez ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego. Szukam i szukam, a u mnie tylko profanum.
Jak znajdziesz prostatę to zacznij się martwić.
Mam tylko prostownicę, to coś podobnego?
Różnica mniej więcej jak między człowiekiem prostym a prostakiem.
In synu ujesz, że garbaty nie lubi pionków i poziomek.
Mój małż też ma garb tylko z przodu. I to raczej nie od poziomek.
W takim małżu może tkwić perła. Albo harnaś. Albo żubr.
Żubr jest pod ochroną, o takiego trzeba dbać.
Oj tak, chroni żubry przed wszystkimi. Mają swój rezerwat w garażu.
Tam się chodzi na polewanie, często na dorodną żubrówkę.
Post by kwaczy Może zostanie cele brytem. Na wyspach dobrze płatny zawód.
Można zostać szkotem albo szpsem, szczym się chce.
Widzę sze jusz czas na myszerej panserni, Rudy, Inasz, Pies. Pytanie: Kim jest Inasz?
On tresuje gąsienice na 102.
Tresuje gąsienice na 102 na motyle w brzuchu. A pamiętacie jak taki jeden zbierał bobki królicze na kupę?
Nie muszą być królicze, wystarczy gdy zajęczy.
Nigdy jeszcze nie słyszałam jak zając jęczy. Pajęczyna też nie. Acha, bo pa.
Bo pan butan. Zapalczywy koleś.
Jego żona to niezła heksan, a niby ze szlachetnych miała być.
Niby, a w łóżku kamień.
Za dawnych czasów była z niej kłoda... pogorszyło się jej na nowe czasy.
No i bardzo dobrze, bo "Tylko wybrani przez Boga i związani sakramentem małżeństwa mają prawo używać organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - głosi deklaracja podpisana przez ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego. Szukam i szukam, a u mnie tylko profanum.
Jak znajdziesz prostatę to zacznij się martwić.
Mam tylko prostownicę, to coś podobnego?
Różnica mniej więcej jak między człowiekiem prostym a prostakiem.
In synu ujesz, że garbaty nie lubi pionków i poziomek.
Mój małż też ma garb tylko z przodu. I to raczej nie od poziomek.
W takim małżu może tkwić perła. Albo harnaś. Albo żubr.
Żubr jest pod ochroną, o takiego trzeba dbać.
Oj tak, chroni żubry przed wszystkimi. Mają swój rezerwat w garażu.
Tam się chodzi na polewanie, często na dorodną żubrówkę.
Post by kwaczy Może zostanie cele brytem. Na wyspach dobrze płatny zawód.
Można zostać szkotem albo szpsem, szczym się chce.
Widzę sze jusz czas na myszerej panserni, Rudy, Inasz, Pies. Pytanie: Kim jest Inasz?
On tresuje gąsienice na 102.
Tresuje gąsienice na 102 na motyle w brzuchu. A pamiętacie jak taki jeden zbierał bobki królicze na kupę?
Nie muszą być królicze, wystarczy gdy zajęczy.
Nigdy jeszcze nie słyszałam jak zając jęczy. Pajęczyna też nie. Acha, bo pa.
Bo pan butan. Zapalczywy koleś.
Jego żona to niezła heksan, a niby ze szlachetnych miała być.
Niby, a w łóżku kamień.
Za dawnych czasów była z niej kłoda... pogorszyło się jej na nowe czasy.
No i bardzo dobrze, bo "Tylko wybrani przez Boga i związani sakramentem małżeństwa mają prawo używać organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - głosi deklaracja podpisana przez ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego. Szukam i szukam, a u mnie tylko profanum.
Jak znajdziesz prostatę to zacznij się martwić.
Mam tylko prostownicę, to coś podobnego?
Różnica mniej więcej jak między człowiekiem prostym a prostakiem.
In synu ujesz, że garbaty nie lubi pionków i poziomek.
Mój małż też ma garb tylko z przodu. I to raczej nie od poziomek.
W takim małżu może tkwić perła. Albo harnaś. Albo żubr.
Żubr jest pod ochroną, o takiego trzeba dbać.
Oj tak, chroni żubry przed wszystkimi. Mają swój rezerwat w garażu.
Tam się chodzi na polewanie, często na dorodną żubrówkę.
Post by kwaczy Może zostanie cele brytem. Na wyspach dobrze płatny zawód.
Można zostać szkotem albo szpsem, szczym się chce.
Widzę sze jusz czas na myszerej panserni, Rudy, Inasz, Pies. Pytanie: Kim jest Inasz?
On tresuje gąsienice na 102.
Tresuje gąsienice na 102 na motyle w brzuchu. A pamiętacie jak taki jeden zbierał bobki królicze na kupę?
Nie muszą być królicze, wystarczy gdy zajęczy.
Nigdy jeszcze nie słyszałam jak zając jęczy. Pajęczyna też nie. Acha, bo pa.
Bo pan butan. Zapalczywy koleś.
Jego żona to niezła heksan, a niby ze szlachetnych miała być.
Niby, a w łóżku kamień.
Za dawnych czasów była z niej kłoda... pogorszyło się jej na nowe czasy.
No i bardzo dobrze, bo "Tylko wybrani przez Boga i związani sakramentem małżeństwa mają prawo używać organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - głosi deklaracja podpisana przez ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego. Szukam i szukam, a u mnie tylko profanum.
Jak znajdziesz prostatę to zacznij się martwić.
Mam tylko prostownicę, to coś podobnego?
Różnica mniej więcej jak między człowiekiem prostym a prostakiem.
In synu ujesz, że garbaty nie lubi pionków i poziomek.
Mój małż też ma garb tylko z przodu. I to raczej nie od poziomek.
W takim małżu może tkwić perła. Albo harnaś. Albo żubr.
Żubr jest pod ochroną, o takiego trzeba dbać.
Oj tak, chroni żubry przed wszystkimi. Mają swój rezerwat w garażu.
Tam się chodzi na polewanie, często na dorodną żubrówkę.
Post by kwaczy Może zostanie cele brytem. Na wyspach dobrze płatny zawód.
Można zostać szkotem albo szpsem, szczym się chce.
Widzę sze jusz czas na myszerej panserni, Rudy, Inasz, Pies. Pytanie: Kim jest Inasz?
On tresuje gąsienice na 102.
Tresuje gąsienice na 102 na motyle w brzuchu. A pamiętacie jak taki jeden zbierał bobki królicze na kupę?
Nie muszą być królicze, wystarczy gdy zajęczy.
Nigdy jeszcze nie słyszałam jak zając jęczy. Pajęczyna też nie. Acha, bo pa.
Bo pan butan. Zapalczywy koleś.
Jego żona to niezła heksan, a niby ze szlachetnych miała być.
Niby, a w łóżku kamień.
Za dawnych czasów była z niej kłoda... pogorszyło się jej na nowe czasy.
No i bardzo dobrze, bo "Tylko wybrani przez Boga i związani sakramentem małżeństwa mają prawo używać organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - głosi deklaracja podpisana przez ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego. Szukam i szukam, a u mnie tylko profanum.
Jak znajdziesz prostatę to zacznij się martwić.
Mam tylko prostownicę, to coś podobnego?
Różnica mniej więcej jak między człowiekiem prostym a prostakiem.
In synu ujesz, że garbaty nie lubi pionków i poziomek.
Mój małż też ma garb tylko z przodu. I to raczej nie od poziomek.
W takim małżu może tkwić perła. Albo harnaś. Albo żubr.
Żubr jest pod ochroną, o takiego trzeba dbać.
Oj tak, chroni żubry przed wszystkimi. Mają swój rezerwat w garażu.
Tam się chodzi na polewanie, często na dorodną żubrówkę.
Post by kwaczy Może zostanie cele brytem. Na wyspach dobrze płatny zawód.
Można zostać szkotem albo szpsem, szczym się chce.
Widzę sze jusz czas na myszerej panserni, Rudy, Inasz, Pies. Pytanie: Kim jest Inasz?
On tresuje gąsienice na 102.
Tresuje gąsienice na 102 na motyle w brzuchu. A pamiętacie jak taki jeden zbierał bobki królicze na kupę?
Nie muszą być królicze, wystarczy gdy zajęczy.
Nigdy jeszcze nie słyszałam jak zając jęczy. Pajęczyna też nie. Acha, bo pa.
Bo pan butan. Zapalczywy koleś.
Jego żona to niezła heksan, a niby ze szlachetnych miała być.
Niby, a w łóżku kamień.
Za dawnych czasów była z niej kłoda... pogorszyło się jej na nowe czasy.
No i bardzo dobrze, bo "Tylko wybrani przez Boga i związani sakramentem małżeństwa mają prawo używać organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - głosi deklaracja podpisana przez ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego. Szukam i szukam, a u mnie tylko profanum.
Jak znajdziesz prostatę to zacznij się martwić.
Mam tylko prostownicę, to coś podobnego?
Różnica mniej więcej jak między człowiekiem prostym a prostakiem.
In synu ujesz, że garbaty nie lubi pionków i poziomek.
Mój małż też ma garb tylko z przodu. I to raczej nie od poziomek.
W takim małżu może tkwić perła. Albo harnaś. Albo żubr.
Żubr jest pod ochroną, o takiego trzeba dbać.
Oj tak, chroni żubry przed wszystkimi. Mają swój rezerwat w garażu.
Tam się chodzi na polewanie, często na dorodną żubrówkę.
Żona nie będzie zazdrosna?
Żona nie ma czasu, karmi.
To wyłącznie jej wina.
Wiadomo! Kto wypina, tego wina.
Najlepiej jak wina czerwone, półstrawne.
Ale tylko jedna lampka. Taki bardziej żyrandol.
Zdecydowanie wolę lampki choinkowe w sekwencji linearnej. Żyrandol to tak tu coś chlapniesz, tam coś chlapniesz, jak mój dziadek, ŚWIEĆ Panie nad Jego duszą, po wypłacie.