Discussion:
Nie kapie
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Bruno Brunowski
2018-07-21 19:06:29 UTC
Permalink
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
--
Bruno
kwaczy
2018-07-22 06:52:35 UTC
Permalink
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
ikov
2018-07-23 06:24:13 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
kwaczy
2018-07-23 06:37:37 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
ikov
2018-07-23 07:08:46 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Też jest bezszczelny.
goła baba
2018-07-23 08:20:59 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć beczkę wina. Ale nikt
się nie chce przyznać czyja.
ikov
2018-07-23 10:42:53 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć beczkę wina. Ale nikt
się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
kwaczy
2018-07-23 20:57:28 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć beczkę wina. Ale nikt
się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima Balerona. Wino to
wino, chyba że za mniej nić 8pln, to łańcuch odrdzewię.
ikov
2018-07-24 06:09:03 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć beczkę wina. Ale
nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima Balerona. Wino to
wino, chyba że za mniej nić 8pln, to łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo, trzeba wyławiać kawałki
mopa.
goła baba
2018-07-26 07:22:16 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć beczkę wina. Ale
nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima Balerona. Wino to
wino, chyba że za mniej nić 8pln, to łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo, trzeba wyławiać kawałki
mopa.
Bardzo lubię MOPy. Ostatnio zatrzymaliśmy się na jednym i udało się
wmówić dzieciom, że to właśnie nasze wakacje. Po tygodniu wróciliśmy
szczęśliwi i bogaci.
ikov
2018-07-26 09:22:56 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć beczkę wina. Ale
nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima Balerona. Wino
to wino, chyba że za mniej nić 8pln, to łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo, trzeba wyławiać
kawałki mopa.
Bardzo lubię MOPy. Ostatnio zatrzymaliśmy się na jednym i udało się
wmówić dzieciom, że to właśnie nasze wakacje. Po tygodniu wróciliśmy
szczęśliwi i bogaci.
Córka obudzona w środku nocy na parkingu przy autobahnie, na widok
murowanego kibelka powiedziała ucieszona - o, tu mieszka dziadek.
Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
goła baba
2018-07-26 10:51:46 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć beczkę wina. Ale
nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima Balerona. Wino
to wino, chyba że za mniej nić 8pln, to łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo, trzeba wyławiać
kawałki mopa.
Bardzo lubię MOPy. Ostatnio zatrzymaliśmy się na jednym i udało się
wmówić dzieciom, że to właśnie nasze wakacje. Po tygodniu wróciliśmy
szczęśliwi i bogaci.
Córka obudzona w środku nocy na parkingu przy autobahnie, na widok
murowanego kibelka powiedziała ucieszona - o, tu mieszka dziadek.
Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i na chwiejnych
nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym "Sp...dalać". Na podarki tez nie
ma co liczyć. Na dzień dziadka odwdzięczymy się tym samym.
ikov
2018-07-26 12:17:59 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć beczkę wina. Ale
nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima Balerona. Wino
to wino, chyba że za mniej nić 8pln, to łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo, trzeba wyławiać
kawałki mopa.
Bardzo lubię MOPy. Ostatnio zatrzymaliśmy się na jednym i udało się
wmówić dzieciom, że to właśnie nasze wakacje. Po tygodniu wróciliśmy
szczęśliwi i bogaci.
Córka obudzona w środku nocy na parkingu przy autobahnie, na widok
murowanego kibelka powiedziała ucieszona - o, tu mieszka dziadek.
Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i na chwiejnych
nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym "Sp...dalać". Na podarki tez nie
ma co liczyć. Na dzień dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
goła baba
2018-07-27 14:09:40 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć beczkę wina.
Ale nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima Balerona.
Wino to wino, chyba że za mniej nić 8pln, to łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo, trzeba wyławiać
kawałki mopa.
Bardzo lubię MOPy. Ostatnio zatrzymaliśmy się na jednym i udało się
wmówić dzieciom, że to właśnie nasze wakacje. Po tygodniu wróciliśmy
szczęśliwi i bogaci.
Córka obudzona w środku nocy na parkingu przy autobahnie, na widok
murowanego kibelka powiedziała ucieszona - o, tu mieszka dziadek.
Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i na chwiejnych
nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym "Sp...dalać". Na podarki tez
nie ma co liczyć. Na dzień dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
kwaczy
2018-07-30 05:50:39 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć beczkę wina.
Ale nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima Balerona.
Wino to wino, chyba że za mniej nić 8pln, to łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo, trzeba wyławiać
kawałki mopa.
Bardzo lubię MOPy. Ostatnio zatrzymaliśmy się na jednym i udało się
wmówić dzieciom, że to właśnie nasze wakacje. Po tygodniu
wróciliśmy szczęśliwi i bogaci.
Córka obudzona w środku nocy na parkingu przy autobahnie, na widok
murowanego kibelka powiedziała ucieszona - o, tu mieszka dziadek.
Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i na chwiejnych
nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym "Sp...dalać". Na podarki tez
nie ma co liczyć. Na dzień dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można dojść do perfekcji
i spadać bez końca. Swego rodzaju perpetuum mobile.
ikov
2018-08-01 05:15:41 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć beczkę wina.
Ale nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima Balerona.
Wino to wino, chyba że za mniej nić 8pln, to łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo, trzeba wyławiać
kawałki mopa.
Bardzo lubię MOPy. Ostatnio zatrzymaliśmy się na jednym i udało
się wmówić dzieciom, że to właśnie nasze wakacje. Po tygodniu
wróciliśmy szczęśliwi i bogaci.
Córka obudzona w środku nocy na parkingu przy autobahnie, na widok
murowanego kibelka powiedziała ucieszona - o, tu mieszka dziadek.
Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i na chwiejnych
nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym "Sp...dalać". Na podarki tez
nie ma co liczyć. Na dzień dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można dojść do perfekcji
i spadać bez końca. Swego rodzaju perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
kwaczy
2018-08-01 05:41:44 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć beczkę wina.
Ale nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima Balerona.
Wino to wino, chyba że za mniej nić 8pln, to łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo, trzeba wyławiać
kawałki mopa.
Bardzo lubię MOPy. Ostatnio zatrzymaliśmy się na jednym i udało
się wmówić dzieciom, że to właśnie nasze wakacje. Po tygodniu
wróciliśmy szczęśliwi i bogaci.
Córka obudzona w środku nocy na parkingu przy autobahnie, na widok
murowanego kibelka powiedziała ucieszona - o, tu mieszka dziadek.
Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i na chwiejnych
nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym "Sp...dalać". Na podarki tez
nie ma co liczyć. Na dzień dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można dojść do
perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
ikov
2018-08-01 06:45:48 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć beczkę
wina. Ale nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima Balerona.
Wino to wino, chyba że za mniej nić 8pln, to łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo, trzeba wyławiać
kawałki mopa.
Bardzo lubię MOPy. Ostatnio zatrzymaliśmy się na jednym i udało
się wmówić dzieciom, że to właśnie nasze wakacje. Po tygodniu
wróciliśmy szczęśliwi i bogaci.
Córka obudzona w środku nocy na parkingu przy autobahnie, na
widok murowanego kibelka powiedziała ucieszona - o, tu mieszka
dziadek. Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i na chwiejnych
nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym "Sp...dalać". Na podarki
tez nie ma co liczyć. Na dzień dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można dojść do
perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
kwaczy
2018-08-02 06:21:42 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć beczkę
wina. Ale nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima
Balerona. Wino to wino, chyba że za mniej nić 8pln, to
łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo, trzeba
wyławiać kawałki mopa.
Bardzo lubię MOPy. Ostatnio zatrzymaliśmy się na jednym i udało
się wmówić dzieciom, że to właśnie nasze wakacje. Po tygodniu
wróciliśmy szczęśliwi i bogaci.
Córka obudzona w środku nocy na parkingu przy autobahnie, na
widok murowanego kibelka powiedziała ucieszona - o, tu mieszka
dziadek. Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i na chwiejnych
nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym "Sp...dalać". Na podarki
tez nie ma co liczyć. Na dzień dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można dojść do
perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
ikov
2018-08-02 06:33:33 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć beczkę
wina. Ale nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima
Balerona. Wino to wino, chyba że za mniej nić 8pln, to
łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo, trzeba
wyławiać kawałki mopa.
Bardzo lubię MOPy. Ostatnio zatrzymaliśmy się na jednym i
udało się wmówić dzieciom, że to właśnie nasze wakacje. Po
tygodniu wróciliśmy szczęśliwi i bogaci.
Córka obudzona w środku nocy na parkingu przy autobahnie, na
widok murowanego kibelka powiedziała ucieszona - o, tu mieszka
dziadek. Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i na
chwiejnych nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym "Sp...dalać".
Na podarki tez nie ma co liczyć. Na dzień dziadka odwdzięczymy
się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można dojść do
perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
kwaczy
2018-08-02 06:37:00 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć beczkę
wina. Ale nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima
Balerona. Wino to wino, chyba że za mniej nić 8pln, to
łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo, trzeba
wyławiać kawałki mopa.
Bardzo lubię MOPy. Ostatnio zatrzymaliśmy się na jednym i
udało się wmówić dzieciom, że to właśnie nasze wakacje. Po
tygodniu wróciliśmy szczęśliwi i bogaci.
Córka obudzona w środku nocy na parkingu przy autobahnie, na
widok murowanego kibelka powiedziała ucieszona - o, tu mieszka
dziadek. Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i na
chwiejnych nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym "Sp...dalać".
Na podarki tez nie ma co liczyć. Na dzień dziadka odwdzięczymy
się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można dojść do
perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
goła baba
2018-08-04 21:34:14 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć beczkę
wina. Ale nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima
Balerona. Wino to wino, chyba że za mniej nić 8pln, to
łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo, trzeba
wyławiać kawałki mopa.
Bardzo lubię MOPy. Ostatnio zatrzymaliśmy się na jednym i
udało się wmówić dzieciom, że to właśnie nasze wakacje. Po
tygodniu wróciliśmy szczęśliwi i bogaci.
Córka obudzona w środku nocy na parkingu przy autobahnie, na
widok murowanego kibelka powiedziała ucieszona - o, tu
mieszka dziadek. Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i na
chwiejnych nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym
"Sp...dalać". Na podarki tez nie ma co liczyć. Na dzień
dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można dojść do
perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
ikov
2018-08-06 07:30:52 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć beczkę
wina. Ale nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima
Balerona. Wino to wino, chyba że za mniej nić 8pln, to
łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo, trzeba
wyławiać kawałki mopa.
Bardzo lubię MOPy. Ostatnio zatrzymaliśmy się na jednym i
udało się wmówić dzieciom, że to właśnie nasze wakacje. Po
tygodniu wróciliśmy szczęśliwi i bogaci.
Córka obudzona w środku nocy na parkingu przy autobahnie, na
widok murowanego kibelka powiedziała ucieszona - o, tu
mieszka dziadek. Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i na
chwiejnych nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym
"Sp...dalać". Na podarki tez nie ma co liczyć. Na dzień
dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można dojść do
perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
goła baba
2018-08-15 08:26:45 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć
beczkę wina. Ale nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima
Balerona. Wino to wino, chyba że za mniej nić 8pln, to
łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo, trzeba
wyławiać kawałki mopa.
Bardzo lubię MOPy. Ostatnio zatrzymaliśmy się na jednym i
udało się wmówić dzieciom, że to właśnie nasze wakacje. Po
tygodniu wróciliśmy szczęśliwi i bogaci.
Córka obudzona w środku nocy na parkingu przy autobahnie,
na widok murowanego kibelka powiedziała ucieszona - o, tu
mieszka dziadek. Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i na
chwiejnych nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym
"Sp...dalać". Na podarki tez nie ma co liczyć. Na dzień
dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można dojść do
perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie bronię. Choć
wąsów się brzydzę.
kwaczy
2018-08-16 07:45:55 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć
beczkę wina. Ale nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima
Balerona. Wino to wino, chyba że za mniej nić 8pln, to
łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo, trzeba
wyławiać kawałki mopa.
Bardzo lubię MOPy. Ostatnio zatrzymaliśmy się na jednym i
udało się wmówić dzieciom, że to właśnie nasze wakacje.
Po tygodniu wróciliśmy szczęśliwi i bogaci.
Córka obudzona w środku nocy na parkingu przy autobahnie,
na widok murowanego kibelka powiedziała ucieszona - o, tu
mieszka dziadek. Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i na
chwiejnych nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym
"Sp...dalać". Na podarki tez nie ma co liczyć. Na dzień
dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można dojść do
perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie bronię. Choć
wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
ikov
2018-08-20 06:21:15 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć
beczkę wina. Ale nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima
Balerona. Wino to wino, chyba że za mniej nić 8pln, to
łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo, trzeba
wyławiać kawałki mopa.
Bardzo lubię MOPy. Ostatnio zatrzymaliśmy się na jednym
i udało się wmówić dzieciom, że to właśnie nasze
wakacje. Po tygodniu wróciliśmy szczęśliwi i bogaci.
Córka obudzona w środku nocy na parkingu przy autobahnie,
na widok murowanego kibelka powiedziała ucieszona - o, tu
mieszka dziadek. Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i na
chwiejnych nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym
"Sp...dalać". Na podarki tez nie ma co liczyć. Na dzień
dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można dojść do
perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie bronię. Choć
wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
goła baba
2018-08-22 11:36:12 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć
beczkę wina. Ale nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima
Balerona. Wino to wino, chyba że za mniej nić 8pln,
to łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo, trzeba
wyławiać kawałki mopa.
Bardzo lubię MOPy. Ostatnio zatrzymaliśmy się na jednym
i udało się wmówić dzieciom, że to właśnie nasze
wakacje. Po tygodniu wróciliśmy szczęśliwi i bogaci.
Córka obudzona w środku nocy na parkingu przy
autobahnie, na widok murowanego kibelka powiedziała
ucieszona - o, tu mieszka dziadek. Mogliśmy nie
wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i na
chwiejnych nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym
"Sp...dalać". Na podarki tez nie ma co liczyć. Na dzień
dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można dojść
do perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju perpetuum
mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie bronię. Choć
wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów zazdroszczę
studentom, że do października mogą się opierdzielać i udawać, że
"pracują" w McDonaldsie.
ikov
2018-08-23 06:40:18 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by Bruno Brunowski
Piętro wyżej wreszcie uszczelnili.
Podłogę?
Nocnik.
Czyli z dziennika dalej leje się woda.
Z dziennika woda, z faktów pomyje. Czas otworzyć
beczkę wina. Ale nikt się nie chce przyznać czyja.
Pana Dory.
Może być nawet Prima Baleriny czy też jej męża Prima
Balerona. Wino to wino, chyba że za mniej nić 8pln,
to łańcuch odrdzewię.
Za mniej niż 8 zł za galon to faktycznie słabo,
trzeba wyławiać kawałki mopa.
Bardzo lubię MOPy. Ostatnio zatrzymaliśmy się na
jednym i udało się wmówić dzieciom, że to właśnie
nasze wakacje. Po tygodniu wróciliśmy szczęśliwi i
bogaci.
Córka obudzona w środku nocy na parkingu przy
autobahnie, na widok murowanego kibelka powiedziała
ucieszona - o, tu mieszka dziadek. Mogliśmy nie
wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i na
chwiejnych nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym
"Sp...dalać". Na podarki tez nie ma co liczyć. Na dzień
dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można dojść
do perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju perpetuum
mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie bronię. Choć
wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów zazdroszczę
studentom, że do października mogą się opierdzielać i udawać, że
"pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
goła baba
2018-09-04 08:01:47 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
autobahnie, na widok murowanego kibelka powiedziała
ucieszona - o, tu mieszka dziadek. Mogliśmy nie
wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i na
chwiejnych nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym
"Sp...dalać". Na podarki tez nie ma co liczyć. Na dzień
dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można dojść
do perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju perpetuum
mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie bronię. Choć
wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów zazdroszczę
studentom, że do października mogą się opierdzielać i udawać, że
"pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
ikov
2018-09-04 09:11:35 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
autobahnie, na widok murowanego kibelka powiedziała
ucieszona - o, tu mieszka dziadek. Mogliśmy nie
wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i na
chwiejnych nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym
"Sp...dalać". Na podarki tez nie ma co liczyć. Na
dzień dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można
dojść do perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju
perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie bronię.
Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów zazdroszczę
studentom, że do października mogą się opierdzielać i udawać, że
"pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a mieć dechę.
goła baba
2018-09-04 19:20:15 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
autobahnie, na widok murowanego kibelka powiedziała
ucieszona - o, tu mieszka dziadek. Mogliśmy nie
wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i
na chwiejnych nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym
"Sp...dalać". Na podarki tez nie ma co liczyć. Na
dzień dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można
dojść do perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju
perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie bronię.
Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów zazdroszczę
studentom, że do października mogą się opierdzielać i udawać, że
"pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a mieć dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma wielkiego fiuta.
Okazało się, że sam jest fiutem.
ikov
2018-09-05 07:05:33 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
autobahnie, na widok murowanego kibelka powiedziała
ucieszona - o, tu mieszka dziadek. Mogliśmy nie
wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i
na chwiejnych nogach, a na wnuki reaguje bełkotliwym
"Sp...dalać". Na podarki tez nie ma co liczyć. Na
dzień dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można
dojść do perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju
perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie bronię.
Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów zazdroszczę
studentom, że do października mogą się opierdzielać i udawać, że
"pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a mieć dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma wielkiego fiuta.
Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
kwaczy
2018-09-05 08:36:28 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
autobahnie, na widok murowanego kibelka
powiedziała ucieszona - o, tu mieszka dziadek.
Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i
na chwiejnych nogach, a na wnuki reaguje
bełkotliwym "Sp...dalać". Na podarki tez nie ma co
liczyć. Na dzień dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można
dojść do perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju
perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie bronię.
Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów zazdroszczę
studentom, że do października mogą się opierdzielać i udawać, że
"pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a mieć dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma wielkiego fiuta.
Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
Pytanie, czy dalej nie kapie.
goła baba
2018-09-05 10:42:25 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
autobahnie, na widok murowanego kibelka
powiedziała ucieszona - o, tu mieszka dziadek.
Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany
i na chwiejnych nogach, a na wnuki reaguje
bełkotliwym "Sp...dalać". Na podarki tez nie ma co
liczyć. Na dzień dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można
dojść do perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju
perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie bronię.
Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów zazdroszczę
studentom, że do października mogą się opierdzielać i udawać, że
"pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a mieć dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma wielkiego fiuta.
Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
Pytanie, czy dalej nie kapie.
Ma jtki niekapki.
ikov
2018-09-05 11:01:12 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
autobahnie, na widok murowanego kibelka
powiedziała ucieszona - o, tu mieszka dziadek.
Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany
i na chwiejnych nogach, a na wnuki reaguje
bełkotliwym "Sp...dalać". Na podarki tez nie ma
co liczyć. Na dzień dziadka odwdzięczymy się tym
samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można
dojść do perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju
perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie
bronię. Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów zazdroszczę
studentom, że do października mogą się opierdzielać i udawać, że
"pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a mieć dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma wielkiego
fiuta. Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
Pytanie, czy dalej nie kapie.
Ma jtki niekapki.
Mamy poczucia humoru poniżej pasa. Porozmawiajmy o filozofii. Ja na ten
przykład ostatnio nie czytałem Nitschego.
goła baba
2018-09-05 11:18:03 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
autobahnie, na widok murowanego kibelka
powiedziała ucieszona - o, tu mieszka dziadek.
Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny.
Zaszczany i na chwiejnych nogach, a na wnuki
reaguje bełkotliwym "Sp...dalać". Na podarki tez
nie ma co liczyć. Na dzień dziadka odwdzięczymy
się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę
można dojść do perfekcji i spadać bez końca. Swego
rodzaju perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie
bronię. Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów zazdroszczę
studentom, że do października mogą się opierdzielać i udawać,
że "pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a mieć dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma wielkiego
fiuta. Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
Pytanie, czy dalej nie kapie.
Ma jtki niekapki.
Mamy poczucia humoru poniżej pasa. Porozmawiajmy o filozofii. Ja na ten
przykład ostatnio nie czytałem Nitschego.
A ja na przykład w łazience mam Tygodnik wcale nie taki Powszechny
właśnie Rzadki bardzo. A Nitschego to Nigdy?
kwaczy
2018-09-05 12:24:13 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
autobahnie, na widok murowanego kibelka
powiedziała ucieszona - o, tu mieszka dziadek.
Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny.
Zaszczany i na chwiejnych nogach, a na wnuki
reaguje bełkotliwym "Sp...dalać". Na podarki
tez nie ma co liczyć. Na dzień dziadka
odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę
można dojść do perfekcji i spadać bez końca. Swego
rodzaju perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie
bronię. Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów
zazdroszczę studentom, że do października mogą się
opierdzielać i udawać, że "pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a mieć dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma wielkiego
fiuta. Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
Pytanie, czy dalej nie kapie.
Ma jtki niekapki.
Mamy poczucia humoru poniżej pasa. Porozmawiajmy o filozofii. Ja na
ten przykład ostatnio nie czytałem Nitschego.
A ja na przykład w łazience mam Tygodnik wcale nie taki Powszechny
właśnie Rzadki bardzo. A Nitschego to Nigdy?
Nie czytał nitschego, czyli czytał wschystko. Podwójnie zaprzecza.
Bardzo mądry człowiek.
ikov
2018-09-06 06:12:53 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
autobahnie, na widok murowanego kibelka
powiedziała ucieszona - o, tu mieszka
dziadek. Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny.
Zaszczany i na chwiejnych nogach, a na wnuki
reaguje bełkotliwym "Sp...dalać". Na podarki
tez nie ma co liczyć. Na dzień dziadka
odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę
można dojść do perfekcji i spadać bez końca.
Swego rodzaju perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie
bronię. Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów
zazdroszczę studentom, że do października mogą się
opierdzielać i udawać, że "pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a mieć dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma wielkiego
fiuta. Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
Pytanie, czy dalej nie kapie.
Ma jtki niekapki.
Mamy poczucia humoru poniżej pasa. Porozmawiajmy o filozofii. Ja na
ten przykład ostatnio nie czytałem Nitschego.
A ja na przykład w łazience mam Tygodnik wcale nie taki Powszechny
właśnie Rzadki bardzo. A Nitschego to Nigdy?
Nie czytał nitschego, czyli czytał wschystko. Podwójnie zaprzecza.
Bardzo mądry człowiek.
Kafkę każdego ranka przed pracą.
goła baba
2018-09-06 07:05:03 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
autobahnie, na widok murowanego kibelka
powiedziała ucieszona - o, tu mieszka
dziadek. Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny.
Zaszczany i na chwiejnych nogach, a na wnuki
reaguje bełkotliwym "Sp...dalać". Na podarki
tez nie ma co liczyć. Na dzień dziadka
odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę
można dojść do perfekcji i spadać bez końca.
Swego rodzaju perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie
bronię. Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów
zazdroszczę studentom, że do października mogą się
opierdzielać i udawać, że "pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a mieć dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma wielkiego
fiuta. Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
Pytanie, czy dalej nie kapie.
Ma jtki niekapki.
Mamy poczucia humoru poniżej pasa. Porozmawiajmy o filozofii. Ja na
ten przykład ostatnio nie czytałem Nitschego.
A ja na przykład w łazience mam Tygodnik wcale nie taki Powszechny
właśnie Rzadki bardzo. A Nitschego to Nigdy?
Nie czytał nitschego, czyli czytał wschystko. Podwójnie zaprzecza.
Bardzo mądry człowiek.
Kafkę każdego ranka przed pracą.
Mleczko do tego?
ikov
2018-09-07 06:42:03 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
autobahnie, na widok murowanego kibelka
powiedziała ucieszona - o, tu mieszka
dziadek. Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny.
Zaszczany i na chwiejnych nogach, a na wnuki
reaguje bełkotliwym "Sp...dalać". Na podarki
tez nie ma co liczyć. Na dzień dziadka
odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę
można dojść do perfekcji i spadać bez końca.
Swego rodzaju perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie
bronię. Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów
zazdroszczę studentom, że do października mogą się
opierdzielać i udawać, że "pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a mieć dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma wielkiego
fiuta. Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
Pytanie, czy dalej nie kapie.
Ma jtki niekapki.
Mamy poczucia humoru poniżej pasa. Porozmawiajmy o filozofii. Ja na
ten przykład ostatnio nie czytałem Nitschego.
A ja na przykład w łazience mam Tygodnik wcale nie taki Powszechny
właśnie Rzadki bardzo. A Nitschego to Nigdy?
Nie czytał nitschego, czyli czytał wschystko. Podwójnie zaprzecza.
Bardzo mądry człowiek.
Kafkę każdego ranka przed pracą.
Mleczko do tego?
Kisiel na zimno, bo robi się z tego Mrożek.
goła baba
2018-09-07 08:49:27 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie
bronię. Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów
zazdroszczę studentom, że do października mogą się
opierdzielać i udawać, że "pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a mieć dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma wielkiego
fiuta. Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
Pytanie, czy dalej nie kapie.
Ma jtki niekapki.
Mamy poczucia humoru poniżej pasa. Porozmawiajmy o filozofii. Ja
na ten przykład ostatnio nie czytałem Nitschego.
A ja na przykład w łazience mam Tygodnik wcale nie taki Powszechny
właśnie Rzadki bardzo. A Nitschego to Nigdy?
Nie czytał nitschego, czyli czytał wschystko. Podwójnie zaprzecza.
Bardzo mądry człowiek.
Kafkę każdego ranka przed pracą.
Mleczko do tego?
Kisiel na zimno, bo robi się z tego Mrożek.
Niestety, nie znam już żadnego polskiego pisarza. Tylko Słowackiego.
ikov
2018-09-07 12:55:06 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie
bronię. Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów
zazdroszczę studentom, że do października mogą się
opierdzielać i udawać, że "pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a mieć dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma
wielkiego fiuta. Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
Pytanie, czy dalej nie kapie.
Ma jtki niekapki.
Mamy poczucia humoru poniżej pasa. Porozmawiajmy o filozofii. Ja
na ten przykład ostatnio nie czytałem Nitschego.
A ja na przykład w łazience mam Tygodnik wcale nie taki Powszechny
właśnie Rzadki bardzo. A Nitschego to Nigdy?
Nie czytał nitschego, czyli czytał wschystko. Podwójnie zaprzecza.
Bardzo mądry człowiek.
Kafkę każdego ranka przed pracą.
Mleczko do tego?
Kisiel na zimno, bo robi się z tego Mrożek.
Niestety, nie znam już żadnego polskiego pisarza. Tylko Słowackiego.
Polski wieszcz pisał, że Litwo, ojczyzna moja, bo urodził się na
Białorusi. Także ten tego, świerzop.
kwaczy
2018-09-08 18:42:27 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu
nie bronię. Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów
zazdroszczę studentom, że do października mogą się
opierdzielać i udawać, że "pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a mieć
dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma
wielkiego fiuta. Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
Pytanie, czy dalej nie kapie.
Ma jtki niekapki.
Mamy poczucia humoru poniżej pasa. Porozmawiajmy o filozofii. Ja
na ten przykład ostatnio nie czytałem Nitschego.
A ja na przykład w łazience mam Tygodnik wcale nie taki
Powszechny właśnie Rzadki bardzo. A Nitschego to Nigdy?
Nie czytał nitschego, czyli czytał wschystko. Podwójnie zaprzecza.
Bardzo mądry człowiek.
Kafkę każdego ranka przed pracą.
Mleczko do tego?
Kisiel na zimno, bo robi się z tego Mrożek.
Niestety, nie znam już żadnego polskiego pisarza. Tylko Słowackiego.
Polski wieszcz pisał, że Litwo, ojczyzna moja, bo urodził się na
Białorusi. Także ten tego, świerzop.
Kiedyś taki, wszyscy mówią że pisarz, a to zwykły kulturysta był.
Kochanowki co Trenował Pod Lipą.
goła baba
2018-09-11 06:53:45 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu
nie bronię. Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów
zazdroszczę studentom, że do października mogą się
opierdzielać i udawać, że "pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a mieć
dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma
wielkiego fiuta. Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
Pytanie, czy dalej nie kapie.
Ma jtki niekapki.
Mamy poczucia humoru poniżej pasa. Porozmawiajmy o filozofii.
Ja na ten przykład ostatnio nie czytałem Nitschego.
A ja na przykład w łazience mam Tygodnik wcale nie taki
Powszechny właśnie Rzadki bardzo. A Nitschego to Nigdy?
Nie czytał nitschego, czyli czytał wschystko. Podwójnie
zaprzecza. Bardzo mądry człowiek.
Kafkę każdego ranka przed pracą.
Mleczko do tego?
Kisiel na zimno, bo robi się z tego Mrożek.
Niestety, nie znam już żadnego polskiego pisarza. Tylko Słowackiego.
Polski wieszcz pisał, że Litwo, ojczyzna moja, bo urodził się na
Białorusi. Także ten tego, świerzop.
Kiedyś taki, wszyscy mówią że pisarz, a to zwykły kulturysta był.
Kochanowki co Trenował Pod Lipą.
Prawie kaowiec.
ikov
2018-09-11 09:28:28 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu
nie bronię. Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów
zazdroszczę studentom, że do października mogą się
opierdzielać i udawać, że "pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a mieć
dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma
wielkiego fiuta. Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
Pytanie, czy dalej nie kapie.
Ma jtki niekapki.
Mamy poczucia humoru poniżej pasa. Porozmawiajmy o filozofii.
Ja na ten przykład ostatnio nie czytałem Nitschego.
A ja na przykład w łazience mam Tygodnik wcale nie taki
Powszechny właśnie Rzadki bardzo. A Nitschego to Nigdy?
Nie czytał nitschego, czyli czytał wschystko. Podwójnie
zaprzecza. Bardzo mądry człowiek.
Kafkę każdego ranka przed pracą.
Mleczko do tego?
Kisiel na zimno, bo robi się z tego Mrożek.
Niestety, nie znam już żadnego polskiego pisarza. Tylko Słowackiego.
Polski wieszcz pisał, że Litwo, ojczyzna moja, bo urodził się na
Białorusi. Także ten tego, świerzop.
Kiedyś taki, wszyscy mówią że pisarz, a to zwykły kulturysta był.
Kochanowki co Trenował Pod Lipą.
Prawie kaowiec.
Rej's poetry czy też pottery, wiem że dzban.
goła baba
2018-09-12 08:29:57 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu
nie bronię. Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów
zazdroszczę studentom, że do października mogą się
opierdzielać i udawać, że "pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a mieć
dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma
wielkiego fiuta. Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
Pytanie, czy dalej nie kapie.
Ma jtki niekapki.
Mamy poczucia humoru poniżej pasa. Porozmawiajmy o filozofii.
Ja na ten przykład ostatnio nie czytałem Nitschego.
A ja na przykład w łazience mam Tygodnik wcale nie taki
Powszechny właśnie Rzadki bardzo. A Nitschego to Nigdy?
Nie czytał nitschego, czyli czytał wschystko. Podwójnie
zaprzecza. Bardzo mądry człowiek.
Kafkę każdego ranka przed pracą.
Mleczko do tego?
Kisiel na zimno, bo robi się z tego Mrożek.
Niestety, nie znam już żadnego polskiego pisarza. Tylko Słowackiego.
Polski wieszcz pisał, że Litwo, ojczyzna moja, bo urodził się na
Białorusi. Także ten tego, świerzop.
Kiedyś taki, wszyscy mówią że pisarz, a to zwykły kulturysta był.
Kochanowki co Trenował Pod Lipą.
Prawie kaowiec.
Rej's poetry czy też pottery, wiem że dzban.
Nosił Harry Dzban wodę, aż mu się ucho urwało. Pukliny. Prze.
kwaczy
2018-09-12 12:55:27 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam
mu nie bronię. Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów
zazdroszczę studentom, że do października mogą się
opierdzielać i udawać, że "pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a
mieć dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma
wielkiego fiuta. Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
Pytanie, czy dalej nie kapie.
Ma jtki niekapki.
Mamy poczucia humoru poniżej pasa. Porozmawiajmy o
filozofii. Ja na ten przykład ostatnio nie czytałem Nitschego.
A ja na przykład w łazience mam Tygodnik wcale nie taki
Powszechny właśnie Rzadki bardzo. A Nitschego to Nigdy?
Nie czytał nitschego, czyli czytał wschystko. Podwójnie
zaprzecza. Bardzo mądry człowiek.
Kafkę każdego ranka przed pracą.
Mleczko do tego?
Kisiel na zimno, bo robi się z tego Mrożek.
Niestety, nie znam już żadnego polskiego pisarza. Tylko Słowackiego.
Polski wieszcz pisał, że Litwo, ojczyzna moja, bo urodził się na
Białorusi. Także ten tego, świerzop.
Kiedyś taki, wszyscy mówią że pisarz, a to zwykły kulturysta był.
Kochanowki co Trenował Pod Lipą.
Prawie kaowiec.
Rej's poetry czy też pottery, wiem że dzban.
Nosił Harry Dzban wodę, aż mu się ucho urwało. Pukliny. Prze.
Ale Harry to Garncarz był. I w garniturze nie chodził.
ikov
2018-09-13 05:43:21 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam
mu nie bronię. Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów
zazdroszczę studentom, że do października mogą się
opierdzielać i udawać, że "pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a
mieć dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma
wielkiego fiuta. Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
Pytanie, czy dalej nie kapie.
Ma jtki niekapki.
Mamy poczucia humoru poniżej pasa. Porozmawiajmy o
filozofii. Ja na ten przykład ostatnio nie czytałem Nitschego.
A ja na przykład w łazience mam Tygodnik wcale nie taki
Powszechny właśnie Rzadki bardzo. A Nitschego to Nigdy?
Nie czytał nitschego, czyli czytał wschystko. Podwójnie
zaprzecza. Bardzo mądry człowiek.
Kafkę każdego ranka przed pracą.
Mleczko do tego?
Kisiel na zimno, bo robi się z tego Mrożek.
Niestety, nie znam już żadnego polskiego pisarza. Tylko Słowackiego.
Polski wieszcz pisał, że Litwo, ojczyzna moja, bo urodził się na
Białorusi. Także ten tego, świerzop.
Kiedyś taki, wszyscy mówią że pisarz, a to zwykły kulturysta był.
Kochanowki co Trenował Pod Lipą.
Prawie kaowiec.
Rej's poetry czy też pottery, wiem że dzban.
Nosił Harry Dzban wodę, aż mu się ucho urwało. Pukliny. Prze.
Ale Harry to Garncarz był. I w garniturze nie chodził.
Waliło od niego szczypiorkiem bo grał w piłkę ręczną.
kwaczy
2018-09-13 06:32:47 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam
mu nie bronię. Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i
znów zazdroszczę studentom, że do października
mogą się opierdzielać i udawać, że "pracują" w
McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a
mieć dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma
wielkiego fiuta. Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
Pytanie, czy dalej nie kapie.
Ma jtki niekapki.
Mamy poczucia humoru poniżej pasa. Porozmawiajmy o
filozofii. Ja na ten przykład ostatnio nie czytałem Nitschego.
A ja na przykład w łazience mam Tygodnik wcale nie taki
Powszechny właśnie Rzadki bardzo. A Nitschego to Nigdy?
Nie czytał nitschego, czyli czytał wschystko. Podwójnie
zaprzecza. Bardzo mądry człowiek.
Kafkę każdego ranka przed pracą.
Mleczko do tego?
Kisiel na zimno, bo robi się z tego Mrożek.
Niestety, nie znam już żadnego polskiego pisarza. Tylko Słowackiego.
Polski wieszcz pisał, że Litwo, ojczyzna moja, bo urodził się na
Białorusi. Także ten tego, świerzop.
Kiedyś taki, wszyscy mówią że pisarz, a to zwykły kulturysta był.
Kochanowki co Trenował Pod Lipą.
Prawie kaowiec.
Rej's poetry czy też pottery, wiem że dzban.
Nosił Harry Dzban wodę, aż mu się ucho urwało. Pukliny. Prze.
Ale Harry to Garncarz był. I w garniturze nie chodził.
Waliło od niego szczypiorkiem bo grał w piłkę ręczną.
Do drewna czy metalu?
goła baba
2018-09-13 07:26:08 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja
tam mu nie bronię. Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i
znów zazdroszczę studentom, że do października
mogą się opierdzielać i udawać, że "pracują" w
McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a
mieć dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma
wielkiego fiuta. Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
Pytanie, czy dalej nie kapie.
Ma jtki niekapki.
Mamy poczucia humoru poniżej pasa. Porozmawiajmy o
filozofii. Ja na ten przykład ostatnio nie czytałem
Nitschego.
A ja na przykład w łazience mam Tygodnik wcale nie taki
Powszechny właśnie Rzadki bardzo. A Nitschego to Nigdy?
Nie czytał nitschego, czyli czytał wschystko. Podwójnie
zaprzecza. Bardzo mądry człowiek.
Kafkę każdego ranka przed pracą.
Mleczko do tego?
Kisiel na zimno, bo robi się z tego Mrożek.
Niestety, nie znam już żadnego polskiego pisarza. Tylko Słowackiego.
Polski wieszcz pisał, że Litwo, ojczyzna moja, bo urodził się na
Białorusi. Także ten tego, świerzop.
Kiedyś taki, wszyscy mówią że pisarz, a to zwykły kulturysta był.
Kochanowki co Trenował Pod Lipą.
Prawie kaowiec.
Rej's poetry czy też pottery, wiem że dzban.
Nosił Harry Dzban wodę, aż mu się ucho urwało. Pukliny. Prze.
Ale Harry to Garncarz był. I w garniturze nie chodził.
Waliło od niego szczypiorkiem bo grał w piłkę ręczną.
Do drewna czy metalu?
Do rock and rolla.

goła baba
2018-09-05 10:41:37 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
autobahnie, na widok murowanego kibelka
powiedziała ucieszona - o, tu mieszka dziadek.
Mogliśmy nie wyprowadzać z błędu.
Zwłaszcza, że do dziadka nawet podobny. Zaszczany i
na chwiejnych nogach, a na wnuki reaguje
bełkotliwym "Sp...dalać". Na podarki tez nie ma co
liczyć. Na dzień dziadka odwdzięczymy się tym samym.
Można za to liczyć na spadek.
Ze schodów.
Ruchomych.
Spadając po schodach ruchomych jadących w górę można
dojść do perfekcji i spadać bez końca. Swego rodzaju
perpetuum mobile.
W Watykanie to papa ma bile.
Nie wiedziałem, że z niego taki snookerzysta!
W końcu to następca Świetnego Piotra.
Czyli musi mieć zapasowe klucze do bramy niebieskiej.
Wybieram bramkę nie bieską, a nielską.
Leslie Nielsen tam był.
Leslie, wróć!
Czeka na ciebie naga broń(a).
Coś długo nie wraca... Może woli Bronka? Ja tam mu nie bronię.
Choć wąsów się brzydzę.
Ja wąsów u kobiet też się brzydzę.
To się nazywa zazdrość.
Zazdrość nie radość. A tu już koniec wakacji i znów zazdroszczę
studentom, że do października mogą się opierdzielać i udawać, że
"pracują" w McDonaldsie.
W CV będzie adnotacja o pracy z szejkami.
Dynamika tego wątku zapiera mi dech w piersiach.
Można też zapierać się, że ma się piersi w dechę, a mieć dechę.
Tak. Miałam kiedyś kolegę, który zapierał się, że ma wielkiego fiuta.
Okazało się, że sam jest fiutem.
Powinien wziąć się w garść.
Garść drobnych
Kontynuuj czytanie narkive:
Loading...