Discussion:
nowy
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
goła baba
2017-11-21 08:38:29 UTC
Permalink
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
ikov
2017-11-21 12:54:41 UTC
Permalink
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
goła baba
2017-11-22 09:30:35 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu robi swoje.
kwaczy
2017-11-22 12:14:47 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu robi swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
ikov
2017-11-22 14:07:19 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu robi swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
goła baba
2017-11-23 08:12:57 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu robi swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast przepis na pomidorową:
pożycz puszkę pomidorów. I już.
kwaczy
2017-11-23 11:40:28 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu robi swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
pożycz puszkę pomidorów. I już.
Brzmi jak kuchnia szkocka. "Aby zrobić ciasto pożycz od sąsiada: jajka,
cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że piekarnik ci się zepsuł."
goła baba
2017-11-24 07:47:10 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu robi swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
Brzmi jak kuchnia szkocka. "Aby zrobić ciasto pożycz od sąsiada: jajka,
cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że piekarnik ci się zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
kwaczy
2017-11-24 08:05:15 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu robi swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
ikov
2017-11-24 08:51:08 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu robi swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod spódnice i będą niezłe jaja.
goła baba
2017-11-24 13:38:58 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu robi swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod spódnice i będą niezłe jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
ikov
2017-11-27 13:08:43 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu robi swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod spódnice i będą niezłe jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
kwaczy
2017-11-27 13:47:30 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu robi swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod spódnice i będą niezłe jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
goła baba
2017-11-28 10:05:28 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu robi swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod spódnice i będą niezłe jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma sraczkę to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
ikov
2017-11-28 14:27:36 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu robi swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod spódnice i będą niezłe jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma sraczkę to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
kwaczy
2017-11-29 11:01:31 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu robi swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod spódnice i będą niezłe jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma sraczkę to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
Jak często przecieka pielucha to rzadko.
goła baba
2017-11-29 12:14:43 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo
pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu robi
swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod spódnice i będą
niezłe
jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma sraczkę to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
Jak często przecieka pielucha to rzadko.
Nie opłaca się zakładać.
ikov
2017-11-29 13:45:30 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo
pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu robi
swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod spódnice i będą
niezłe
jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma sraczkę to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
Jak często przecieka pielucha to rzadko.
Nie opłaca się zakładać.
Zakładać się, że się nie opłaca, również.
kwaczy
2017-11-29 17:51:31 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo
pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu robi
swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod spódnice i będą
niezłe
jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma sraczkę to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
Jak często przecieka pielucha to rzadko.
Nie opłaca się zakładać.
Zakładać się, że się nie opłaca, również.
Założymy się, że nie opłaca się założyć/zakładać?
ikov
2017-11-30 07:11:48 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za
bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu robi
swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że piekarnik
ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod spódnice i będą
niezłe
jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma sraczkę to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
Jak często przecieka pielucha to rzadko.
Nie opłaca się zakładać.
Zakładać się, że się nie opłaca, również.
Założymy się, że nie opłaca się założyć/zakładać?
Zakład pracy chronionej. Kask zakładasz przez nogi.
kwaczy
2017-11-30 10:28:42 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za
bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu robi
swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
Brzmi jak kuchnia szkocka. "Aby zrobić ciasto pożycz od
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że piekarnik
ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie ostro.
I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod spódnice i
będą niezłe
jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma sraczkę to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
Jak często przecieka pielucha to rzadko.
Nie opłaca się zakładać.
Zakładać się, że się nie opłaca, również.
Założymy się, że nie opłaca się założyć/zakładać?
Zakład pracy chronionej. Kask zakładasz przez nogi.I to na lewą stronę tyłem do prawej.
goła baba
2017-11-30 15:15:55 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za
bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu
robi
swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
Brzmi jak kuchnia szkocka. "Aby zrobić ciasto pożycz od
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że
piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie ostro.
I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod spódnice i
będą niezłe
jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma sraczkę to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
Jak często przecieka pielucha to rzadko.
Nie opłaca się zakładać.
Zakładać się, że się nie opłaca, również.
Założymy się, że nie opłaca się założyć/zakładać?
Zakład pracy chronionej. Kask zakładasz przez nogi.I to na lewą stronę
tyłem do prawej.
I gumoffce lekko wywijamy futerkiem na zewnątrz. Albo do środka, bo na
zewnątrz zimno.
ikov
2017-12-01 11:05:17 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za
bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w Poznaniu
robi
swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast
przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
Brzmi jak kuchnia szkocka. "Aby zrobić ciasto pożycz od
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że
piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i pieprz to
całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie
ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod spódnice i
będą niezłe
jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma sraczkę to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
Jak często przecieka pielucha to rzadko.
Nie opłaca się zakładać.
Zakładać się, że się nie opłaca, również.
Założymy się, że nie opłaca się założyć/zakładać?
Zakład pracy chronionej. Kask zakładasz przez nogi.I to na lewą
stronę tyłem do prawej.
I gumoffce lekko wywijamy futerkiem na zewnątrz. Albo do środka, bo na
zewnątrz zimno.
Zimą lepiej nie wystawiać futerka, wiatr przewieje a i deszcz zamoczy.
goła baba
2017-12-01 14:21:34 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za
bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w
Poznaniu robi
swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast
przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
Brzmi jak kuchnia szkocka. "Aby zrobić ciasto pożycz od
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że
piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i pieprz
to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie
ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod spódnice i
będą niezłe
jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma sraczkę to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
Jak często przecieka pielucha to rzadko.
Nie opłaca się zakładać.
Zakładać się, że się nie opłaca, również.
Założymy się, że nie opłaca się założyć/zakładać?
Zakład pracy chronionej. Kask zakładasz przez nogi.I to na lewą
stronę tyłem do prawej.
I gumoffce lekko wywijamy futerkiem na zewnątrz. Albo do środka, bo na
zewnątrz zimno.
Zimą lepiej nie wystawiać futerka, wiatr przewieje a i deszcz zamoczy.
Powiedz to Rysiowi!
kwaczy
2017-12-03 08:10:19 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za
bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w
Poznaniu robi
swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast
przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
Brzmi jak kuchnia szkocka. "Aby zrobić ciasto pożycz
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że
piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i pieprz
to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie
ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod spódnice i
będą niezłe
jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma sraczkę to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
Jak często przecieka pielucha to rzadko.
Nie opłaca się zakładać.
Zakładać się, że się nie opłaca, również.
Założymy się, że nie opłaca się założyć/zakładać?
Zakład pracy chronionej. Kask zakładasz przez nogi.I to na lewą
stronę tyłem do prawej.
I gumoffce lekko wywijamy futerkiem na zewnątrz. Albo do środka, bo
na zewnątrz zimno.
Zimą lepiej nie wystawiać futerka, wiatr przewieje a i deszcz zamoczy.
Powiedz to Rysiowi!
Rysiu powiedział, że twardziel jest i nie boi się zimy. Chodzi w
futerku, po lodzie w szpilkach a i wiatr mu nawet koka na głowie nie psuje.
ikov
2017-12-04 10:54:56 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za
bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w
Poznaniu robi
swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek
będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast
przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
Brzmi jak kuchnia szkocka. "Aby zrobić ciasto pożycz
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że
piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i pieprz
to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie
ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod spódnice
i będą niezłe
jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma sraczkę to
ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
Jak często przecieka pielucha to rzadko.
Nie opłaca się zakładać.
Zakładać się, że się nie opłaca, również.
Założymy się, że nie opłaca się założyć/zakładać?
Zakład pracy chronionej. Kask zakładasz przez nogi.I to na lewą
stronę tyłem do prawej.
I gumoffce lekko wywijamy futerkiem na zewnątrz. Albo do środka, bo
na zewnątrz zimno.
Zimą lepiej nie wystawiać futerka, wiatr przewieje a i deszcz zamoczy.
Powiedz to Rysiowi!
Rysiu powiedział, że twardziel jest i nie boi się zimy. Chodzi w
futerku, po lodzie w szpilkach a i wiatr mu nawet koka na głowie nie psuje.
On potrafi wysikać na śniegu swoje imię, nazwisko i nawet pesel. Czasem
z kleksem.
goła baba
2017-12-04 14:01:40 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się
za bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w
Poznaniu robi
swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek
będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast
przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
Brzmi jak kuchnia szkocka. "Aby zrobić ciasto pożycz
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że
piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i
pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie
ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod spódnice
i będą niezłe
jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma sraczkę
to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
Jak często przecieka pielucha to rzadko.
Nie opłaca się zakładać.
Zakładać się, że się nie opłaca, również.
Założymy się, że nie opłaca się założyć/zakładać?
Zakład pracy chronionej. Kask zakładasz przez nogi.I to na lewą
stronę tyłem do prawej.
I gumoffce lekko wywijamy futerkiem na zewnątrz. Albo do środka, bo
na zewnątrz zimno.
Zimą lepiej nie wystawiać futerka, wiatr przewieje a i deszcz zamoczy.
Powiedz to Rysiowi!
Rysiu powiedział, że twardziel jest i nie boi się zimy. Chodzi w
futerku, po lodzie w szpilkach a i wiatr mu nawet koka na głowie nie psuje.
On potrafi wysikać na śniegu swoje imię, nazwisko i nawet pesel. Czasem
z kleksem.
Jakbym miała kokę na głowie też bym umiała sikać na stojąco. Pan Kleks
prowadzi, jasna sprawa.
ikov
2017-12-04 14:56:42 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się
za bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w
Poznaniu robi
swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek
będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast
przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
Brzmi jak kuchnia szkocka. "Aby zrobić ciasto
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że
piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i
pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie
ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod
spódnice i będą niezłe
jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma sraczkę
to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
Jak często przecieka pielucha to rzadko.
Nie opłaca się zakładać.
Zakładać się, że się nie opłaca, również.
Założymy się, że nie opłaca się założyć/zakładać?
Zakład pracy chronionej. Kask zakładasz przez nogi.I to na lewą
stronę tyłem do prawej.
I gumoffce lekko wywijamy futerkiem na zewnątrz. Albo do środka,
bo na zewnątrz zimno.
Zimą lepiej nie wystawiać futerka, wiatr przewieje a i deszcz zamoczy.
Powiedz to Rysiowi!
Rysiu powiedział, że twardziel jest i nie boi się zimy. Chodzi w
futerku, po lodzie w szpilkach a i wiatr mu nawet koka na głowie nie psuje.
On potrafi wysikać na śniegu swoje imię, nazwisko i nawet pesel.
Czasem z kleksem.
Jakbym miała kokę na głowie też bym umiała sikać na stojąco. Pan Kleks
prowadzi, jasna sprawa.
Cała na przód ku morskiej przygodzie! Ale co zostaje na tyle już nie mówią.
kwaczy
2017-12-04 19:16:23 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się
za bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w
Poznaniu robi
swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek
będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast
przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
Brzmi jak kuchnia szkocka. "Aby zrobić ciasto
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że
piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i
pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to będzie
ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod
spódnice i będą niezłe
jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma sraczkę
to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
Jak często przecieka pielucha to rzadko.
Nie opłaca się zakładać.
Zakładać się, że się nie opłaca, również.
Założymy się, że nie opłaca się założyć/zakładać?
Zakład pracy chronionej. Kask zakładasz przez nogi.I to na lewą
stronę tyłem do prawej.
I gumoffce lekko wywijamy futerkiem na zewnątrz. Albo do środka,
bo na zewnątrz zimno.
Zimą lepiej nie wystawiać futerka, wiatr przewieje a i deszcz zamoczy.
Powiedz to Rysiowi!
Rysiu powiedział, że twardziel jest i nie boi się zimy. Chodzi w
futerku, po lodzie w szpilkach a i wiatr mu nawet koka na głowie nie psuje.
On potrafi wysikać na śniegu swoje imię, nazwisko i nawet pesel.
Czasem z kleksem.
Jakbym miała kokę na głowie też bym umiała sikać na stojąco. Pan Kleks
prowadzi, jasna sprawa.
Cała na przód ku morskiej przygodzie! Ale co zostaje na tyle już nie mówią.
Nic nie zostaje i dziób pod wodę idzie.
goła baba
2017-12-04 20:01:07 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi
się za bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w
Poznaniu robi
swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i kapuśniaczek
będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy. Natomiast
przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
Brzmi jak kuchnia szkocka. "Aby zrobić ciasto
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że
piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i
pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to
będzie ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod
spódnice i będą niezłe
jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma
sraczkę to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
Jak często przecieka pielucha to rzadko.
Nie opłaca się zakładać.
Zakładać się, że się nie opłaca, również.
Założymy się, że nie opłaca się założyć/zakładać?
Zakład pracy chronionej. Kask zakładasz przez nogi.I to na
lewą stronę tyłem do prawej.
I gumoffce lekko wywijamy futerkiem na zewnątrz. Albo do środka,
bo na zewnątrz zimno.
Zimą lepiej nie wystawiać futerka, wiatr przewieje a i deszcz zamoczy.
Powiedz to Rysiowi!
Rysiu powiedział, że twardziel jest i nie boi się zimy. Chodzi w
futerku, po lodzie w szpilkach a i wiatr mu nawet koka na głowie nie psuje.
On potrafi wysikać na śniegu swoje imię, nazwisko i nawet pesel.
Czasem z kleksem.
Jakbym miała kokę na głowie też bym umiała sikać na stojąco. Pan
Kleks prowadzi, jasna sprawa.
Cała na przód ku morskiej przygodzie! Ale co zostaje na tyle już nie mówią.
Nic nie zostaje i dziób pod wodę idzie.
Albo do piachu jeśli to struś. Albo mój ś.p. dziadek.
ikov
2017-12-05 11:58:57 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi
się za bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w
Poznaniu robi
swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i
kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy.
Natomiast przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
Brzmi jak kuchnia szkocka. "Aby zrobić ciasto
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz, że
piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i
pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to
będzie ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod
spódnice i będą niezłe
jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma
sraczkę to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
Jak często przecieka pielucha to rzadko.
Nie opłaca się zakładać.
Zakładać się, że się nie opłaca, również.
Założymy się, że nie opłaca się założyć/zakładać?
Zakład pracy chronionej. Kask zakładasz przez nogi.I to na
lewą stronę tyłem do prawej.
I gumoffce lekko wywijamy futerkiem na zewnątrz. Albo do
środka, bo na zewnątrz zimno.
Zimą lepiej nie wystawiać futerka, wiatr przewieje a i deszcz zamoczy.
Powiedz to Rysiowi!
Rysiu powiedział, że twardziel jest i nie boi się zimy. Chodzi w
futerku, po lodzie w szpilkach a i wiatr mu nawet koka na głowie nie psuje.
On potrafi wysikać na śniegu swoje imię, nazwisko i nawet pesel.
Czasem z kleksem.
Jakbym miała kokę na głowie też bym umiała sikać na stojąco. Pan
Kleks prowadzi, jasna sprawa.
Cała na przód ku morskiej przygodzie! Ale co zostaje na tyle już nie mówią.
Nic nie zostaje i dziób pod wodę idzie.
Albo do piachu jeśli to struś. Albo mój ś.p. dziadek.
Ja też już nie mam żadnego dziadka :(
Orzechy rozłupujemy w inny sposób.
kwaczy
2017-12-05 18:44:51 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi
się za bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat w
Poznaniu robi
swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta
zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i
kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy.
Natomiast przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
Brzmi jak kuchnia szkocka. "Aby zrobić ciasto
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz,
że piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i
pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to
będzie ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod
spódnice i będą niezłe
jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma
sraczkę to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
Jak często przecieka pielucha to rzadko.
Nie opłaca się zakładać.
Zakładać się, że się nie opłaca, również.
Założymy się, że nie opłaca się założyć/zakładać?
Zakład pracy chronionej. Kask zakładasz przez nogi.I to na
lewą stronę tyłem do prawej.
I gumoffce lekko wywijamy futerkiem na zewnątrz. Albo do
środka, bo na zewnątrz zimno.
Zimą lepiej nie wystawiać futerka, wiatr przewieje a i deszcz zamoczy.
Powiedz to Rysiowi!
Rysiu powiedział, że twardziel jest i nie boi się zimy. Chodzi w
futerku, po lodzie w szpilkach a i wiatr mu nawet koka na głowie nie psuje.
On potrafi wysikać na śniegu swoje imię, nazwisko i nawet pesel.
Czasem z kleksem.
Jakbym miała kokę na głowie też bym umiała sikać na stojąco. Pan
Kleks prowadzi, jasna sprawa.
Cała na przód ku morskiej przygodzie! Ale co zostaje na tyle już nie mówią.
Nic nie zostaje i dziób pod wodę idzie.
Albo do piachu jeśli to struś. Albo mój ś.p. dziadek.
Ja też już nie mam żadnego dziadka :(
Orzechy rozłupujemy w inny sposób.
To może babcią? Bo struś służy do sadzenia ziemniaków.
ikov
2017-12-06 06:10:44 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi
się za bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat
w Poznaniu robi
swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta
zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i
kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy.
Natomiast przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
Brzmi jak kuchnia szkocka. "Aby zrobić ciasto
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz,
że piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej i
pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to
będzie ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod
spódnice i będą niezłe
jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma
sraczkę to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
Jak często przecieka pielucha to rzadko.
Nie opłaca się zakładać.
Zakładać się, że się nie opłaca, również.
Założymy się, że nie opłaca się założyć/zakładać?
Zakład pracy chronionej. Kask zakładasz przez nogi.I to na
lewą stronę tyłem do prawej.
I gumoffce lekko wywijamy futerkiem na zewnątrz. Albo do
środka, bo na zewnątrz zimno.
Zimą lepiej nie wystawiać futerka, wiatr przewieje a i deszcz zamoczy.
Powiedz to Rysiowi!
Rysiu powiedział, że twardziel jest i nie boi się zimy. Chodzi w
futerku, po lodzie w szpilkach a i wiatr mu nawet koka na głowie nie psuje.
On potrafi wysikać na śniegu swoje imię, nazwisko i nawet pesel.
Czasem z kleksem.
Jakbym miała kokę na głowie też bym umiała sikać na stojąco. Pan
Kleks prowadzi, jasna sprawa.
Cała na przód ku morskiej przygodzie! Ale co zostaje na tyle już nie mówią.
Nic nie zostaje i dziób pod wodę idzie.
Albo do piachu jeśli to struś. Albo mój ś.p. dziadek.
Ja też już nie mam żadnego dziadka :(
Orzechy rozłupujemy w inny sposób.
To może babcią? Bo struś służy do sadzenia ziemniaków.
Babcia się stara. I nie jara.
goła baba
2017-12-08 11:01:13 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi)
mi się za bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Na gości tutaj czekamy.
Gość w dom, woda do zupy. Dwadzieścia lat
w Poznaniu robi
swoje.
A poza tą wodą, to z czego jeszcze jest ta
zupa?
Z garnka. Jeśli dżdży mżawka, to i
kapuśniaczek będzie.
Albo dwa dżemy z tych dwóch dż znaczy.
Natomiast przepis na
pomidorową: pożycz puszkę pomidorów. I już.
Brzmi jak kuchnia szkocka. "Aby zrobić ciasto
jajka, cukier, mąkę mikser i jeszcze powiedz,
że piekarnik ci się
zepsuł."
A najlepiej nalej sobie szklaneczkę szkockiej
i pieprz to całe
gotowanie. O! Chyba jestem Szkotką.
Jak za dużo pieprzu się doda do gotowania, to
będzie ostro. I wtedy
trzeba po części pieprzyć Szkotkę.
Ze Szkotkami nigdy nie wiadomo - sięgniesz pod
spódnice i będą niezłe
jaja.
Jaja jak balony, balony jak jaja. Sadzone.
Czym skorupka za młodu nasiąkła że wyrzuciłaś?
Za rzadko pieluchy zmieniane były.
Rzadko to kluczowy wyraz w tym zdaniu. Jak kot ma
sraczkę to ona jest
częsta czy rzadka? Odwieczny paradoks
Trzeba się nad tym skupić, co wymaga dużego zaparcia.
Jak często przecieka pielucha to rzadko.
Nie opłaca się zakładać.
Zakładać się, że się nie opłaca, również.
Założymy się, że nie opłaca się założyć/zakładać?
Zakład pracy chronionej. Kask zakładasz przez nogi.I to na
lewą stronę tyłem do prawej.
I gumoffce lekko wywijamy futerkiem na zewnątrz. Albo do
środka, bo na zewnątrz zimno.
Zimą lepiej nie wystawiać futerka, wiatr przewieje a i deszcz
zamoczy.
Powiedz to Rysiowi!
Rysiu powiedział, że twardziel jest i nie boi się zimy. Chodzi
w futerku, po lodzie w szpilkach a i wiatr mu nawet koka na
głowie nie psuje.
On potrafi wysikać na śniegu swoje imię, nazwisko i nawet pesel.
Czasem z kleksem.
Jakbym miała kokę na głowie też bym umiała sikać na stojąco. Pan
Kleks prowadzi, jasna sprawa.
Cała na przód ku morskiej przygodzie! Ale co zostaje na tyle już nie mówią.
Nic nie zostaje i dziób pod wodę idzie.
Albo do piachu jeśli to struś. Albo mój ś.p. dziadek.
Ja też już nie mam żadnego dziadka :(
Orzechy rozłupujemy w inny sposób.
To może babcią? Bo struś służy do sadzenia ziemniaków.
Babcia się stara. I nie jara.
Tak to jest. Na starość to się już nikogo nie jara psa z kulawą nogą. To
jest już ostatni etap, kiedy budowlańcy za tobą nie gwiżdżą, a żule
naprawdę pilnują auta.
kwaczy
2017-11-22 12:13:50 UTC
Permalink
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie nowszym, bo się
zakręćkręćkręćciłem.
ikov
2017-11-22 14:07:38 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie nowszym, bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
goła baba
2017-11-23 08:13:48 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie nowszym, bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też obrobić dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
kwaczy
2017-11-23 11:38:42 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie nowszym, bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też obrobić dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
goła baba
2017-11-24 07:47:46 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie nowszym, bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też obrobić dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
kwaczy
2017-11-24 08:05:46 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie nowszym, bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też obrobić dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
Ponieśli i lisa.
ikov
2017-11-24 08:52:34 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie nowszym, bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też obrobić dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
Ponieśli i lisa.
W sumie to Lis pewnie śledzi wątki, zapuszczając żurawia w posty.
goła baba
2017-11-24 13:41:47 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie nowszym, bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też obrobić dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
Ponieśli i lisa.
W sumie to Lis pewnie śledzi wątki, zapuszczając żurawia w posty.
Znowu z tym żurawiem. Ja nie mogę, jak ktoś mówi żuraw to mi od razu
żurawina przychodzi do głowy. Słoń słonina. Ząb zupa zębowa, dąb zupa...
i dupa.
kwaczy
2017-11-25 19:39:39 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie nowszym, bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też obrobić dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
Ponieśli i lisa.
W sumie to Lis pewnie śledzi wątki, zapuszczając żurawia w posty.
Znowu z tym żurawiem. Ja nie mogę, jak ktoś mówi żuraw to mi od razu
żurawina przychodzi do głowy. Słoń słonina. Ząb zupa zębowa, dąb zupa...
i dupa.
Dupa wołowa i dobra zupa z bobra.
ikov
2017-11-27 13:11:06 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie nowszym, bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też obrobić dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
Ponieśli i lisa.
W sumie to Lis pewnie śledzi wątki, zapuszczając żurawia w posty.
Znowu z tym żurawiem. Ja nie mogę, jak ktoś mówi żuraw to mi od razu
żurawina przychodzi do głowy. Słoń słonina. Ząb zupa zębowa, dąb
zupa... i dupa.
Dupa wołowa i dobra zupa z bobra.
Barszczyk też dobry, choć Sosnowski mówił że nawet zimnym się poparzysz.
kwaczy
2017-11-27 13:48:10 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie nowszym,
bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też obrobić dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
Ponieśli i lisa.
W sumie to Lis pewnie śledzi wątki, zapuszczając żurawia w posty.
Znowu z tym żurawiem. Ja nie mogę, jak ktoś mówi żuraw to mi od razu
żurawina przychodzi do głowy. Słoń słonina. Ząb zupa zębowa, dąb
zupa... i dupa.
Dupa wołowa i dobra zupa z bobra.
Barszczyk też dobry, choć Sosnowski mówił że nawet zimnym się poparzysz.
Można opiec nad ogniem.
goła baba
2017-11-28 10:06:15 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie nowszym,
bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też obrobić dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
Ponieśli i lisa.
W sumie to Lis pewnie śledzi wątki, zapuszczając żurawia w posty.
Znowu z tym żurawiem. Ja nie mogę, jak ktoś mówi żuraw to mi od razu
żurawina przychodzi do głowy. Słoń słonina. Ząb zupa zębowa, dąb
zupa... i dupa.
Dupa wołowa i dobra zupa z bobra.
Barszczyk też dobry, choć Sosnowski mówił że nawet zimnym się poparzysz.
Można opiec nad ogniem.
I mieczem pokroić.
ikov
2017-11-28 14:29:57 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie nowszym,
bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też obrobić dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
Ponieśli i lisa.
W sumie to Lis pewnie śledzi wątki, zapuszczając żurawia w posty.
Znowu z tym żurawiem. Ja nie mogę, jak ktoś mówi żuraw to mi od razu
żurawina przychodzi do głowy. Słoń słonina. Ząb zupa zębowa, dąb
zupa... i dupa.
Dupa wołowa i dobra zupa z bobra.
Barszczyk też dobry, choć Sosnowski mówił że nawet zimnym się poparzysz.
Można opiec nad ogniem.
I mieczem pokroić.
Miecz czy nie miecz, nie dłub tym w zębach.
goła baba
2017-11-29 12:15:36 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie nowszym,
bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też obrobić
dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
Ponieśli i lisa.
W sumie to Lis pewnie śledzi wątki, zapuszczając żurawia w posty.
Znowu z tym żurawiem. Ja nie mogę, jak ktoś mówi żuraw to mi od razu
żurawina przychodzi do głowy. Słoń słonina. Ząb zupa zębowa, dąb
zupa... i dupa.
Dupa wołowa i dobra zupa z bobra.
Barszczyk też dobry, choć Sosnowski mówił że nawet zimnym się poparzysz.
Można opiec nad ogniem.
I mieczem pokroić.
Miecz czy nie miecz, nie dłub tym w zębach.
Chyba, że w sztucznych.
ikov
2017-11-29 13:44:42 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie
nowszym,
bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też obrobić
dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
Ponieśli i lisa.
W sumie to Lis pewnie śledzi wątki, zapuszczając żurawia w posty.
Znowu z tym żurawiem. Ja nie mogę, jak ktoś mówi żuraw to mi od razu
żurawina przychodzi do głowy. Słoń słonina. Ząb zupa zębowa, dąb
zupa... i dupa.
Dupa wołowa i dobra zupa z bobra.
Barszczyk też dobry, choć Sosnowski mówił że nawet zimnym się poparzysz.
Można opiec nad ogniem.
I mieczem pokroić.
Miecz czy nie miecz, nie dłub tym w zębach.
Chyba, że w sztucznych.
Mieszając w szklance możesz zdenerwować dziadka z jego laską nebeską.
kwaczy
2017-11-29 17:52:43 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo
pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie
nowszym,
bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też obrobić
dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
Ponieśli i lisa.
W sumie to Lis pewnie śledzi wątki, zapuszczając żurawia w posty.
Znowu z tym żurawiem. Ja nie mogę, jak ktoś mówi żuraw to mi od razu
żurawina przychodzi do głowy. Słoń słonina. Ząb zupa zębowa, dąb
zupa... i dupa.
Dupa wołowa i dobra zupa z bobra.
Barszczyk też dobry, choć Sosnowski mówił że nawet zimnym się poparzysz.
Można opiec nad ogniem.
I mieczem pokroić.
Miecz czy nie miecz, nie dłub tym w zębach.
Chyba, że w sztucznych.
Mieszając w szklance możesz zdenerwować dziadka z jego laską nebeską.
W reklamach mówią, że jak się ma sztuczną szczękę, to trzeba używać
kolegi. Podobno pomaga.
goła baba
2017-11-30 15:16:47 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo
pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie
nowszym,
bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też obrobić
dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
Ponieśli i lisa.
W sumie to Lis pewnie śledzi wątki, zapuszczając żurawia w posty.
Znowu z tym żurawiem. Ja nie mogę, jak ktoś mówi żuraw to mi od razu
żurawina przychodzi do głowy. Słoń słonina. Ząb zupa zębowa, dąb
zupa... i dupa.
Dupa wołowa i dobra zupa z bobra.
Barszczyk też dobry, choć Sosnowski mówił że nawet zimnym się poparzysz.
Można opiec nad ogniem.
I mieczem pokroić.
Miecz czy nie miecz, nie dłub tym w zębach.
Chyba, że w sztucznych.
Mieszając w szklance możesz zdenerwować dziadka z jego laską nebeską.
W reklamach mówią, że jak się ma sztuczną szczękę, to trzeba używać
kolegi. Podobno pomaga.
Ale jak kolega brzydki?
ikov
2017-12-01 11:06:59 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za bardzo
pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie
nowszym,
bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też obrobić
dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
Ponieśli i lisa.
W sumie to Lis pewnie śledzi wątki, zapuszczając żurawia w posty.
Znowu z tym żurawiem. Ja nie mogę, jak ktoś mówi żuraw to mi od razu
żurawina przychodzi do głowy. Słoń słonina. Ząb zupa zębowa, dąb
zupa... i dupa.
Dupa wołowa i dobra zupa z bobra.
Barszczyk też dobry, choć Sosnowski mówił że nawet zimnym się
poparzysz.
Można opiec nad ogniem.
I mieczem pokroić.
Miecz czy nie miecz, nie dłub tym w zębach.
Chyba, że w sztucznych.
Mieszając w szklance możesz zdenerwować dziadka z jego laską nebeską.
W reklamach mówią, że jak się ma sztuczną szczękę, to trzeba używać
kolegi. Podobno pomaga.
Ale jak kolega brzydki?
To zaciskasz mocniej zęby. Można obwiązać gumką recepturką.
goła baba
2017-12-01 14:21:03 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za
bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie
nowszym,
bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też obrobić
dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
Ponieśli i lisa.
W sumie to Lis pewnie śledzi wątki, zapuszczając żurawia w posty.
Znowu z tym żurawiem. Ja nie mogę, jak ktoś mówi żuraw to mi
od razu
żurawina przychodzi do głowy. Słoń słonina. Ząb zupa zębowa, dąb
zupa... i dupa.
Dupa wołowa i dobra zupa z bobra.
Barszczyk też dobry, choć Sosnowski mówił że nawet zimnym się
poparzysz.
Można opiec nad ogniem.
I mieczem pokroić.
Miecz czy nie miecz, nie dłub tym w zębach.
Chyba, że w sztucznych.
Mieszając w szklance możesz zdenerwować dziadka z jego laską nebeską.
W reklamach mówią, że jak się ma sztuczną szczękę, to trzeba używać
kolegi. Podobno pomaga.
Ale jak kolega brzydki?
To zaciskasz mocniej zęby. Można obwiązać gumką recepturką.
Gumki recepturki tylko na receptkę. Tak mi powiedzieli w apteczce.
ikov
2017-12-04 10:51:26 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za
bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym nie
nowszym,
bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też
obrobić
dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
Ponieśli i lisa.
W sumie to Lis pewnie śledzi wątki, zapuszczając żurawia w
posty.
Znowu z tym żurawiem. Ja nie mogę, jak ktoś mówi żuraw to mi
od razu
żurawina przychodzi do głowy. Słoń słonina. Ząb zupa zębowa,
dąb
zupa... i dupa.
Dupa wołowa i dobra zupa z bobra.
Barszczyk też dobry, choć Sosnowski mówił że nawet zimnym się
poparzysz.
Można opiec nad ogniem.
I mieczem pokroić.
Miecz czy nie miecz, nie dłub tym w zębach.
Chyba, że w sztucznych.
Mieszając w szklance możesz zdenerwować dziadka z jego laską nebeską.
W reklamach mówią, że jak się ma sztuczną szczękę, to trzeba używać
kolegi. Podobno pomaga.
Ale jak kolega brzydki?
To zaciskasz mocniej zęby. Można obwiązać gumką recepturką.
Gumki recepturki tylko na receptkę. Tak mi powiedzieli w apteczce.
Może być gumka z majtków, a nawet z bosmanów.
goła baba
2017-12-04 20:06:19 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za
bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym starszym
nie
nowszym,
bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też
obrobić
dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
Ponieśli i lisa.
W sumie to Lis pewnie śledzi wątki, zapuszczając żurawia w
posty.
Znowu z tym żurawiem. Ja nie mogę, jak ktoś mówi żuraw to
mi od razu
żurawina przychodzi do głowy. Słoń słonina. Ząb zupa
zębowa, dąb
zupa... i dupa.
Dupa wołowa i dobra zupa z bobra.
Barszczyk też dobry, choć Sosnowski mówił że nawet zimnym się
poparzysz.
Można opiec nad ogniem.
I mieczem pokroić.
Miecz czy nie miecz, nie dłub tym w zębach.
Chyba, że w sztucznych.
Mieszając w szklance możesz zdenerwować dziadka z jego laską nebeską.
W reklamach mówią, że jak się ma sztuczną szczękę, to trzeba używać
kolegi. Podobno pomaga.
Ale jak kolega brzydki?
To zaciskasz mocniej zęby. Można obwiązać gumką recepturką.
Gumki recepturki tylko na receptkę. Tak mi powiedzieli w apteczce.
Może być gumka z majtków, a nawet z bosmanów.
z bosmanków. Zresztą bosman zapiął płaszcz, nic nie widać. Dobrze, że
majtka nie zapiął. Chociaż moja stara ciotka mówi, że to kogut zapiął.
kwaczy
2017-12-05 18:45:46 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za
bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym
starszym nie
nowszym,
bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też
obrobić
dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
Ponieśli i lisa.
W sumie to Lis pewnie śledzi wątki, zapuszczając żurawia
w posty.
Znowu z tym żurawiem. Ja nie mogę, jak ktoś mówi żuraw to
mi od razu
żurawina przychodzi do głowy. Słoń słonina. Ząb zupa
zębowa, dąb
zupa... i dupa.
Dupa wołowa i dobra zupa z bobra.
Barszczyk też dobry, choć Sosnowski mówił że nawet zimnym
się poparzysz.
Można opiec nad ogniem.
I mieczem pokroić.
Miecz czy nie miecz, nie dłub tym w zębach.
Chyba, że w sztucznych.
Mieszając w szklance możesz zdenerwować dziadka z jego laską nebeską.
W reklamach mówią, że jak się ma sztuczną szczękę, to trzeba
używać kolegi. Podobno pomaga.
Ale jak kolega brzydki?
To zaciskasz mocniej zęby. Można obwiązać gumką recepturką.
Gumki recepturki tylko na receptkę. Tak mi powiedzieli w apteczce.
Może być gumka z majtków, a nawet z bosmanów.
z bosmanków. Zresztą bosman zapiął płaszcz, nic nie widać. Dobrze, że
majtka nie zapiął. Chociaż moja stara ciotka mówi, że to kogut zapiął.
I to trzykroć zapiął, bo się zacinał.
ikov
2017-12-06 09:32:56 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za
bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym
starszym nie
nowszym,
bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też
obrobić
dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
Ponieśli i lisa.
W sumie to Lis pewnie śledzi wątki, zapuszczając żurawia
w posty.
Znowu z tym żurawiem. Ja nie mogę, jak ktoś mówi żuraw to
mi od razu
żurawina przychodzi do głowy. Słoń słonina. Ząb zupa
zębowa, dąb
zupa... i dupa.
Dupa wołowa i dobra zupa z bobra.
Barszczyk też dobry, choć Sosnowski mówił że nawet zimnym
się poparzysz.
Można opiec nad ogniem.
I mieczem pokroić.
Miecz czy nie miecz, nie dłub tym w zębach.
Chyba, że w sztucznych.
Mieszając w szklance możesz zdenerwować dziadka z jego laską nebeską.
W reklamach mówią, że jak się ma sztuczną szczękę, to trzeba
używać kolegi. Podobno pomaga.
Ale jak kolega brzydki?
To zaciskasz mocniej zęby. Można obwiązać gumką recepturką.
Gumki recepturki tylko na receptkę. Tak mi powiedzieli w apteczce.
Może być gumka z majtków, a nawet z bosmanów.
z bosmanków. Zresztą bosman zapiął płaszcz, nic nie widać. Dobrze, że
majtka nie zapiął. Chociaż moja stara ciotka mówi, że to kogut zapiął.
I to trzykroć zapiął, bo się zacinał.
Zacinał się jak stara płyta, tzn. igła wyskakiwała mu z rowka.
goła baba
2017-12-08 11:03:48 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Tamten wątek (nie nie ten, ten drugi) mi się za
bardzo pląta
plącze,
czas zacząć z goła inny.
Ale mówimy o tym nowym nowszym czy o tamtym
starszym nie
nowszym,
bo się
zakręćkręćkręćciłem.
Właśnie o nim.
W sumie o tamtym też możemy porozmawiać. Możemy też
obrobić
dupsko
NatoLisowi, bo nie ma go.
Ciekawe co na to lis.
Lis to nosz.
Ponieśli i lisa.
W sumie to Lis pewnie śledzi wątki, zapuszczając
żurawia w posty.
Znowu z tym żurawiem. Ja nie mogę, jak ktoś mówi żuraw
to mi od razu
żurawina przychodzi do głowy. Słoń słonina. Ząb zupa
zębowa, dąb
zupa... i dupa.
Dupa wołowa i dobra zupa z bobra.
Barszczyk też dobry, choć Sosnowski mówił że nawet zimnym
się poparzysz.
Można opiec nad ogniem.
I mieczem pokroić.
Miecz czy nie miecz, nie dłub tym w zębach.
Chyba, że w sztucznych.
Mieszając w szklance możesz zdenerwować dziadka z jego laską nebeską.
W reklamach mówią, że jak się ma sztuczną szczękę, to trzeba
używać kolegi. Podobno pomaga.
Ale jak kolega brzydki?
To zaciskasz mocniej zęby. Można obwiązać gumką recepturką.
Gumki recepturki tylko na receptkę. Tak mi powiedzieli w apteczce.
Może być gumka z majtków, a nawet z bosmanów.
z bosmanków. Zresztą bosman zapiął płaszcz, nic nie widać. Dobrze, że
majtka nie zapiął. Chociaż moja stara ciotka mówi, że to kogut zapiął.
I to trzykroć zapiął, bo się zacinał.
Zacinał się jak stara płyta, tzn. igła wyskakiwała mu z rowka.
I robiła tak: żt żt żt. Trzeba przełączyć na niższe obroty. O ja też
muszę, bo to już przesada, żeby tak szastać kasę, jak się jej nie ma.
Chyba się nadaję do rządu, nie?

Kontynuuj czytanie narkive:
Loading...