Discussion:
wakacje
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
goła baba
2018-06-22 19:15:22 UTC
Permalink
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
kwaczy
2018-06-23 09:15:22 UTC
Permalink
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące wypożyczyć?
goła baba
2018-06-24 15:46:35 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
kwaczy
2018-06-25 05:57:27 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany nożem albo nie. Dla
najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
ikov
2018-06-25 10:40:03 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany nożem albo nie. Dla
najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się własny, a w zamian
dostawało wycisk.
goła baba
2018-06-25 18:50:14 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany nożem albo nie.
Dla najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się własny, a w zamian
dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
kwaczy
2018-06-26 05:50:02 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany nożem albo nie.
Dla najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się własny, a w zamian
dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
ikov
2018-06-26 06:53:13 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany nożem albo nie.
Dla najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się własny, a w zamian
dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
goła baba
2018-06-27 08:25:00 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany nożem albo
nie. Dla najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się własny, a w zamian
dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
kwaczy
2018-06-27 19:00:38 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany nożem albo
nie. Dla najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się własny, a w zamian
dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
ikov
2018-06-28 05:09:19 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany nożem albo
nie. Dla najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się własny, a w
zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o małej wyporności.
kwaczy
2018-06-28 06:20:19 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany nożem albo
nie. Dla najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się własny, a w
zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o małej wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
goła baba
2018-06-28 17:52:18 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany nożem albo
nie. Dla najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się własny, a w
zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o małej wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą. Czem prędzej.
kwaczy
2018-06-28 18:15:04 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany nożem
albo nie. Dla najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się własny, a w
zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o małej wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą. Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
ikov
2018-06-29 06:48:52 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany nożem
albo nie. Dla najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się własny, a w
zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o małej wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą. Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę w kwietniu!
kwaczy
2018-06-29 09:12:47 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące
wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany nożem
albo nie. Dla najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się własny, a w
zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o małej wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą. Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę w kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy lodówki już przywieźli.
ikov
2018-06-29 13:34:04 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące
wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany nożem
albo nie. Dla najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się własny, a w
zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o małej wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą. Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę w kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy lodówki już przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale tylko czarno-białe
mieli...
goła baba
2018-06-30 20:43:43 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące
wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany nożem
albo nie. Dla najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się własny, a
w zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o małej wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą. Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę w kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy lodówki już przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale tylko czarno-białe
mieli...
Ale bez sensu. Jak biały papier toaletowy. Przecież to brud strasznie widać!
kwaczy
2018-07-02 07:14:13 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące
wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany
nożem albo nie. Dla najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się własny, a
w zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o małej wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą. Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę w kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy lodówki już przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale tylko
czarno-białe mieli...
Ale bez sensu. Jak biały papier toaletowy. Przecież to brud strasznie widać!
Rumiankowy zapach zabije!
goła baba
2018-07-03 13:46:30 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące
wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany
nożem albo nie. Dla najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się własny,
a w zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o małej wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą. Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę w kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy lodówki już przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale tylko
czarno-białe mieli...
Ale bez sensu. Jak biały papier toaletowy. Przecież to brud strasznie widać!
Rumiankowy zapach zabije!
Biorę sam rum, bez Janka. Bez czterech pancernych, Rudego i naszego psa.
ikov
2018-07-16 09:06:51 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące
wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany
nożem albo nie. Dla najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się własny,
a w zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o małej
wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą. Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę w kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy lodówki już przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale tylko
czarno-białe mieli...
Ale bez sensu. Jak biały papier toaletowy. Przecież to brud strasznie widać!
Rumiankowy zapach zabije!
Biorę sam rum, bez Janka. Bez czterech pancernych, Rudego i naszego psa.
Tu Oka, tu Oka, Ucho - jak mnie słyszysz?
kwaczy
2018-07-16 12:21:37 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące
wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany
nożem albo nie. Dla najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się
własny, a w zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o małej
wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą. Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę w kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy lodówki już przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale tylko
czarno-białe mieli...
Ale bez sensu. Jak biały papier toaletowy. Przecież to brud strasznie widać!
Rumiankowy zapach zabije!
Biorę sam rum, bez Janka. Bez czterech pancernych, Rudego i naszego psa.
Tu Oka, tu Oka, Ucho - jak mnie słyszysz?
U cho lera, słyszę, mówię, patrzę, widzę. Tylko wstać się nie chce.
ikov
2018-07-17 06:11:53 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o
jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje
dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące
wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany
nożem albo nie. Dla najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się
własny, a w zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o małej
wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą. Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę w kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy lodówki już
przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale tylko
czarno-białe mieli...
Ale bez sensu. Jak biały papier toaletowy. Przecież to brud strasznie widać!
Rumiankowy zapach zabije!
Biorę sam rum, bez Janka. Bez czterech pancernych, Rudego i naszego psa.
Tu Oka, tu Oka, Ucho - jak mnie słyszysz?
U cho lera, słyszę, mówię, patrzę, widzę. Tylko wstać się nie chce.
Wstań, powiedz nie jestem sam ... sępie miłości cośtam na na na.
kwaczy
2018-07-17 10:49:15 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o
jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje
dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2 miesiące
wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb posmarowany
nożem albo nie. Dla najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się
własny, a w zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o małej
wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą. Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę w kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy lodówki już
przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale tylko
czarno-białe mieli...
Ale bez sensu. Jak biały papier toaletowy. Przecież to brud strasznie widać!
Rumiankowy zapach zabije!
Biorę sam rum, bez Janka. Bez czterech pancernych, Rudego i naszego psa.
Tu Oka, tu Oka, Ucho - jak mnie słyszysz?
U cho lera, słyszę, mówię, patrzę, widzę. Tylko wstać się nie chce.
Wstań, powiedz nie jestem sam ... sępie miłości cośtam na na na.
Jąkasz się. Ale od razu sępie? Wystarczy "gołąbeczku".
ikov
2018-07-17 11:26:30 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o
jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje
dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2
miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb
posmarowany nożem albo nie. Dla najlepszych 3
ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się
własny, a w zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o małej
wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą. Czem
prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę w kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy lodówki już
przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale tylko
czarno-białe mieli...
Ale bez sensu. Jak biały papier toaletowy. Przecież to brud strasznie widać!
Rumiankowy zapach zabije!
Biorę sam rum, bez Janka. Bez czterech pancernych, Rudego i naszego psa.
Tu Oka, tu Oka, Ucho - jak mnie słyszysz?
U cho lera, słyszę, mówię, patrzę, widzę. Tylko wstać się nie chce.
Wstań, powiedz nie jestem sam ... sępie miłości cośtam na na na.
Jąkasz się. Ale od razu sępie? Wystarczy "gołąbeczku".
Koliber 44
kwaczy
2018-07-17 12:11:29 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje o
jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje
dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2
miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb
posmarowany nożem albo nie. Dla najlepszych 3
ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się
własny, a w zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o małej
wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą. Czem
prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę w kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy lodówki już
przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale tylko
czarno-białe mieli...
Ale bez sensu. Jak biały papier toaletowy. Przecież to brud
strasznie widać!
Rumiankowy zapach zabije!
Biorę sam rum, bez Janka. Bez czterech pancernych, Rudego i naszego psa.
Tu Oka, tu Oka, Ucho - jak mnie słyszysz?
U cho lera, słyszę, mówię, patrzę, widzę. Tylko wstać się nie chce.
Wstań, powiedz nie jestem sam ... sępie miłości cośtam na na na.
Jąkasz się. Ale od razu sępie? Wystarczy "gołąbeczku".
Koliber 44
43 inne odleciały.
ikov
2018-07-17 13:08:23 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje
o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję swoje
dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2
miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb
posmarowany nożem albo nie. Dla najlepszych 3
ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się
własny, a w zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o
małej wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą.
Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę w kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy lodówki już
przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale tylko
czarno-białe mieli...
Ale bez sensu. Jak biały papier toaletowy. Przecież to brud
strasznie widać!
Rumiankowy zapach zabije!
Biorę sam rum, bez Janka. Bez czterech pancernych, Rudego i naszego psa.
Tu Oka, tu Oka, Ucho - jak mnie słyszysz?
U cho lera, słyszę, mówię, patrzę, widzę. Tylko wstać się nie chce.
Wstań, powiedz nie jestem sam ... sępie miłości cośtam na na na.
Jąkasz się. Ale od razu sępie? Wystarczy "gołąbeczku".
Koliber 44
43 inne odleciały.
O jednym wiem, ale było twarde lądowanie, zero magii.
kwaczy
2018-07-17 20:44:46 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O jacje
o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję
swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2
miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb
posmarowany nożem albo nie. Dla najlepszych 3
ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się
własny, a w zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o
małej wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą.
Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę w kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy lodówki już
przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale tylko
czarno-białe mieli...
Ale bez sensu. Jak biały papier toaletowy. Przecież to brud
strasznie widać!
Rumiankowy zapach zabije!
Biorę sam rum, bez Janka. Bez czterech pancernych, Rudego i naszego psa.
Tu Oka, tu Oka, Ucho - jak mnie słyszysz?
U cho lera, słyszę, mówię, patrzę, widzę. Tylko wstać się nie chce.
Wstań, powiedz nie jestem sam ... sępie miłości cośtam na na na.
Jąkasz się. Ale od razu sępie? Wystarczy "gołąbeczku".
Koliber 44
43 inne odleciały.
O jednym wiem, ale było twarde lądowanie, zero magii.
Magii można dodać do kury, która miała wodowanie. W garnku.
ikov
2018-07-18 05:11:22 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O
jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję
swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2
miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb
posmarowany nożem albo nie. Dla najlepszych 3
ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło się
własny, a w zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o
małej wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą.
Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę w
kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy lodówki już
przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale tylko
czarno-białe mieli...
Ale bez sensu. Jak biały papier toaletowy. Przecież to brud
strasznie widać!
Rumiankowy zapach zabije!
Biorę sam rum, bez Janka. Bez czterech pancernych, Rudego i naszego psa.
Tu Oka, tu Oka, Ucho - jak mnie słyszysz?
U cho lera, słyszę, mówię, patrzę, widzę. Tylko wstać się nie chce.
Wstań, powiedz nie jestem sam ... sępie miłości cośtam na na na.
Jąkasz się. Ale od razu sępie? Wystarczy "gołąbeczku".
Koliber 44
43 inne odleciały.
O jednym wiem, ale było twarde lądowanie, zero magii.
Magii można dodać do kury, która miała wodowanie. W garnku.
To tylko wymówka by rozebrać się do rosołu przy niedzielnym obiedzie.
goła baba
2018-07-23 08:19:37 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O
jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję
swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2
miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb
posmarowany nożem albo nie. Dla najlepszych 3
ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło
się własny, a w zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o
małej wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą.
Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę w
kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy lodówki
już przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale tylko
czarno-białe mieli...
Ale bez sensu. Jak biały papier toaletowy. Przecież to brud
strasznie widać!
Rumiankowy zapach zabije!
Biorę sam rum, bez Janka. Bez czterech pancernych, Rudego i naszego psa.
Tu Oka, tu Oka, Ucho - jak mnie słyszysz?
U cho lera, słyszę, mówię, patrzę, widzę. Tylko wstać się nie chce.
Wstań, powiedz nie jestem sam ... sępie miłości cośtam na na na.
Jąkasz się. Ale od razu sępie? Wystarczy "gołąbeczku".
Koliber 44
43 inne odleciały.
O jednym wiem, ale było twarde lądowanie, zero magii.
Magii można dodać do kury, która miała wodowanie. W garnku.
To tylko wymówka by rozebrać się do rosołu przy niedzielnym obiedzie.
Nie wiedziałam, że jest potrzebna.
kwaczy
2018-07-23 09:40:57 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O
jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję
swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2
miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb
posmarowany nożem albo nie. Dla najlepszych 3
ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło
się własny, a w zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o
małej wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą.
Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę w
kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy lodówki
już przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale
tylko czarno-białe mieli...
Ale bez sensu. Jak biały papier toaletowy. Przecież to brud
strasznie widać!
Rumiankowy zapach zabije!
Biorę sam rum, bez Janka. Bez czterech pancernych, Rudego i
naszego psa.
Tu Oka, tu Oka, Ucho - jak mnie słyszysz?
U cho lera, słyszę, mówię, patrzę, widzę. Tylko wstać się nie chce.
Wstań, powiedz nie jestem sam ... sępie miłości cośtam na na na.
Jąkasz się. Ale od razu sępie? Wystarczy "gołąbeczku".
Koliber 44
43 inne odleciały.
O jednym wiem, ale było twarde lądowanie, zero magii.
Magii można dodać do kury, która miała wodowanie. W garnku.
To tylko wymówka by rozebrać się do rosołu przy niedzielnym obiedzie.
Nie wiedziałam, że jest potrzebna.
Jeżeli rosół gotuje moja żona, to każda wymówka od obiadu jest na wagę
złota.
ikov
2018-07-23 10:43:44 UTC
Permalink
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O
jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję
swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2
miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb
posmarowany nożem albo nie. Dla najlepszych
3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło
się własny, a w zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia o
małej wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub
farmaceutą. Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę w
kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy lodówki
już przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale
tylko czarno-białe mieli...
Ale bez sensu. Jak biały papier toaletowy. Przecież to
brud strasznie widać!
Rumiankowy zapach zabije!
Biorę sam rum, bez Janka. Bez czterech pancernych, Rudego i
naszego psa.
Tu Oka, tu Oka, Ucho - jak mnie słyszysz?
U cho lera, słyszę, mówię, patrzę, widzę. Tylko wstać się nie
chce.
Wstań, powiedz nie jestem sam ... sępie miłości cośtam na na na.
Jąkasz się. Ale od razu sępie? Wystarczy "gołąbeczku".
Koliber 44
43 inne odleciały.
O jednym wiem, ale było twarde lądowanie, zero magii.
Magii można dodać do kury, która miała wodowanie. W garnku.
To tylko wymówka by rozebrać się do rosołu przy niedzielnym obiedzie.
Nie wiedziałam, że jest potrzebna.
Jeżeli rosół gotuje moja żona, to każda wymówka od obiadu jest na wagę
złota.
Dlatego modlimy się przed każdym obiadem.
goła baba
2018-07-26 07:24:43 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O
jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu zamorduję
swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na 2
miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb
posmarowany nożem albo nie. Dla najlepszych
3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant przynosiło
się własny, a w zamian dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia
o małej wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub
farmaceutą. Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę w
kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy lodówki
już przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale
tylko czarno-białe mieli...
Ale bez sensu. Jak biały papier toaletowy. Przecież to
brud strasznie widać!
Rumiankowy zapach zabije!
Biorę sam rum, bez Janka. Bez czterech pancernych, Rudego i
naszego psa.
Tu Oka, tu Oka, Ucho - jak mnie słyszysz?
U cho lera, słyszę, mówię, patrzę, widzę. Tylko wstać się nie
chce.
Wstań, powiedz nie jestem sam ... sępie miłości cośtam na na na.
Jąkasz się. Ale od razu sępie? Wystarczy "gołąbeczku".
Koliber 44
43 inne odleciały.
O jednym wiem, ale było twarde lądowanie, zero magii.
Magii można dodać do kury, która miała wodowanie. W garnku.
To tylko wymówka by rozebrać się do rosołu przy niedzielnym obiedzie.
Nie wiedziałam, że jest potrzebna.
Jeżeli rosół gotuje moja żona, to każda wymówka od obiadu jest na wagę
złota.
Dlatego modlimy się przed każdym obiadem.
A ja mydlę po obiedzie. A ludwik w ogóle się nie mydli. To jest płyn do
dupy, a nie do naczyń.
ikov
2018-07-26 09:23:48 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O
jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu
zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na
2 miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb
posmarowany nożem albo nie. Dla
najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant
przynosiło się własny, a w zamian dostawało
wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w księcia
o małej wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub
farmaceutą. Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę
w kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy
lodówki już przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale
tylko czarno-białe mieli...
Ale bez sensu. Jak biały papier toaletowy. Przecież to
brud strasznie widać!
Rumiankowy zapach zabije!
Biorę sam rum, bez Janka. Bez czterech pancernych, Rudego
i naszego psa.
Tu Oka, tu Oka, Ucho - jak mnie słyszysz?
U cho lera, słyszę, mówię, patrzę, widzę. Tylko wstać się
nie chce.
Wstań, powiedz nie jestem sam ... sępie miłości cośtam na na na.
Jąkasz się. Ale od razu sępie? Wystarczy "gołąbeczku".
Koliber 44
43 inne odleciały.
O jednym wiem, ale było twarde lądowanie, zero magii.
Magii można dodać do kury, która miała wodowanie. W garnku.
To tylko wymówka by rozebrać się do rosołu przy niedzielnym obiedzie.
Nie wiedziałam, że jest potrzebna.
Jeżeli rosół gotuje moja żona, to każda wymówka od obiadu jest na
wagę złota.
Dlatego modlimy się przed każdym obiadem.
A ja mydlę po obiedzie. A ludwik w ogóle się nie mydli. To jest płyn do
dupy, a nie do naczyń.
No a jak inaczej, przecież do zmywarki nie włożysz.
goła baba
2018-07-26 10:52:54 UTC
Permalink
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O
jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu
zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej na
2 miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb
posmarowany nożem albo nie. Dla
najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant
przynosiło się własny, a w zamian
dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w
księcia o małej wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub
farmaceutą. Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na chwilkę
w kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy
lodówki już przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale
tylko czarno-białe mieli...
Ale bez sensu. Jak biały papier toaletowy. Przecież to
brud strasznie widać!
Rumiankowy zapach zabije!
Biorę sam rum, bez Janka. Bez czterech pancernych, Rudego
i naszego psa.
Tu Oka, tu Oka, Ucho - jak mnie słyszysz?
U cho lera, słyszę, mówię, patrzę, widzę. Tylko wstać się
nie chce.
Wstań, powiedz nie jestem sam ... sępie miłości cośtam na na na.
Jąkasz się. Ale od razu sępie? Wystarczy "gołąbeczku".
Koliber 44
43 inne odleciały.
O jednym wiem, ale było twarde lądowanie, zero magii.
Magii można dodać do kury, która miała wodowanie. W garnku.
To tylko wymówka by rozebrać się do rosołu przy niedzielnym obiedzie.
Nie wiedziałam, że jest potrzebna.
Jeżeli rosół gotuje moja żona, to każda wymówka od obiadu jest na
wagę złota.
Dlatego modlimy się przed każdym obiadem.
A ja mydlę po obiedzie. A ludwik w ogóle się nie mydli. To jest płyn
do dupy, a nie do naczyń.
No a jak inaczej, przecież do zmywarki nie włożysz.
Ani jajek do lodówki. Ale tak, żeby drzwi zamknąć. To też umyję. Komu, komu?
ikov
2019-02-18 12:48:23 UTC
Permalink
Post by goła baba
Post by ikov
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by ikov
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by kwaczy
Post by goła baba
Post by goła baba
Znowu są wakacje. Na pewno mam rację. O
jacje o jacje.
Zachodzi obawa, że po tygodniu
zamorduję swoje dzieci.
A nie można ich do fabryki chińskiej
na 2 miesiące wypożyczyć?
Umowa stoi! Ale z wyżywieniem.
Bogata kuchnia tam jest. Do wyboru chleb
posmarowany nożem albo nie. Dla
najlepszych 3 ziarna ryżu premii.
Burżuje. Za moich czasów prowiant
przynosiło się własny, a w zamian
dostawało wycisk.
Najlepszy był wycisk Arka.
Znany od czasów Noego.
No ej, po co wciskasz te surykatki do kajaka?
Nie mamy kapoków, przydadzą się.
Może lepiej żaby nadmuchać?
Dmuchniesz ze złej strony i odmieni się w
księcia o małej wyporności.
Książę w lśniącej zbroi? Sięgnie dna.
Dna moczanowa? Zapoznaj się z lekarzem lub
farmaceutą. Czem prędzej.
Czem prędzej się wybieram, do poczekalni pospieszam.
Pan tu nie stał, ja tylko na targ wyszłam na
chwilkę w kwietniu!
To proszę mi zająć miejsce, pójdę sprawdzić czy
lodówki już przywieźli.
Rubiny tylko, wziąłem dla Ciebie. I koc gaśniczy, ale
tylko czarno-białe mieli...
Ale bez sensu. Jak biały papier toaletowy. Przecież to
brud strasznie widać!
Rumiankowy zapach zabije!
Biorę sam rum, bez Janka. Bez czterech pancernych,
Rudego i naszego psa.
Tu Oka, tu Oka, Ucho - jak mnie słyszysz?
U cho lera, słyszę, mówię, patrzę, widzę. Tylko wstać się
nie chce.
Wstań, powiedz nie jestem sam ... sępie miłości cośtam na
na na.
Jąkasz się. Ale od razu sępie? Wystarczy "gołąbeczku".
Koliber 44
43 inne odleciały.
O jednym wiem, ale było twarde lądowanie, zero magii.
Magii można dodać do kury, która miała wodowanie. W garnku.
To tylko wymówka by rozebrać się do rosołu przy niedzielnym obiedzie.
Nie wiedziałam, że jest potrzebna.
Jeżeli rosół gotuje moja żona, to każda wymówka od obiadu jest na
wagę złota.
Dlatego modlimy się przed każdym obiadem.
A ja mydlę po obiedzie. A ludwik w ogóle się nie mydli. To jest płyn
do dupy, a nie do naczyń.
No a jak inaczej, przecież do zmywarki nie włożysz.
Ani jajek do lodówki. Ale tak, żeby drzwi zamknąć. To też umyję. Komu, komu?
Tutaj też nie leży, sprawdzę pod kanapą.

Kontynuuj czytanie narkive:
Loading...